O szczepieniu przeciwko Covid-19 rozmawia się dziś w sytuacjach towarzyskich i zawodowych, choć jest to informacja stanowiąca element życia prywatnego. I choć brakuje przepisów penalizujących takie pytania, w niektórych sytuacjach mogą być podstawą pozwu.
Wrażliwe w internecie
Choć fakt zaszczepienia się jest informacją wrażliwą dotyczącą zdrowia, pytania kolegów z pracy, czy przyjęliśmy szczepionkę, nie łamią RODO.
Czytaj więcej
Odmowy wpuszczania osób niezaszczepionych do restauracji czy kina nie są niezgodne z Konstytucją RP, ale muszą być zapisane w ustawie - napisał Rzecznik Praw Obywatelskich do premiera Mateusza Morawieckiego.
– Jego przepisów nie stosuje się bowiem do tzw. celów osobistych i domowych – tłumaczy Paweł Litwiński, adwokat, wspólnik w kancelarii Barta Litwiński. I dodaje, że problem zaczyna się dopiero wówczas, gdy dane te zostają upublicznione, np. w internecie.
– Jeśli któryś z pracowników pisze w nim, że pani czy pan X nie zostali zaszczepieni, będziemy mieć do czynienia z rozpowszechnianiem wrażliwych danych zdrowotnych, co podlega przepisom RODO. Plotki, że ktoś się nie zaszczepił, mogą stanowić wyłącznie przedmiot pozwu o naruszenie dóbr osobistych w sądzie cywilnym. Plotkując, że ktoś nie został zaszczepiony, naruszamy jego strefę prywatną i musimy się liczyć, że adresat będzie chciał temu przeciwdziałać. Ale to przeciwdziałanie jest trudne i skierowanie sprawy do sądu będzie należało do rzadkości – dodaje mec. Paweł Litwiński.