Dokąd na narty? Alpy nieczynne, tylko jeden kraj się wyłamał

Alpejskie kurorty narciarskie z krajów należących do Unii Europejskich zostały zamknięte z powodu obaw przed trzecią falą pandemii. Tylko w Szwajcarii stoki są czynne, co wywołało gniew sąsiadów z Włoch, Austrii, Francji i Niemiec

Publikacja: 16.12.2020 11:55

Dokąd na narty? Alpy nieczynne, tylko jeden kraj się wyłamał

Foto: Louis Tricot/CSG Helmets/Unsplash/

Start tegorocznego sezonu narciarskiego za sprawą pandemii w najlepszym wypadku mocno się opóźni, w najgorszym – zwłaszcza dla narciarzy i właścicieli firm żyjących z turystyki zimowej – może zostać całkowicie spisany na straty.

Czytaj też: Efekt Grety Thunberg – nocne pociągi w Europie wracają do łask

Decyzje rządów we Francji, Niemczech, Włoszech i Austrii niemalże całkowicie zablokowały możliwość wyjazdu na narty w Alpy. Wyjątkiem jest Szwajcaria, jej władze przekonują, że wyciągnęła wnioski z błędów popełnianych w kurortach alpejskich na początku tego roku.

Które kurorty w Alpach są czynne? Do wyboru tylko Szwajcaria

Początkowo również Austria deklarowała, że start sezonu narciarskiego nastąpi zgodnie z planem, jednak pod naciskiem innych państw Unii Europejskiej władze w Wiedniu wycofały się z tej decyzji. Austriackie stoki w czasie świąt dostępne będą jedynie dla mieszkańców tego kraju. Decyzja o zamknięciu stoków w Alpach to zresztą efekt tragicznych w skutkach zaniedbań w austriackim kurorcie Igschl, który na początku marca 2020 roku stał się jednym z największych europejskich ognisk koronawirusa. Tylko w Niemczech prawie połowa zakażeń aż do maja miała źródło w tyrolskim kurorcie.

Tym razem miało być inaczej, a właściciele barów, restauracji czy hoteli w Austrii, Niemczech, Włoszech i Francji poświęcili wiele miesięcy na przygotowanie się do obostrzeń wynikających z pandemii. Francuzi na decyzję prezydenta Emmanuela Macrona o zamknięciu kurortów w Alpach zareagowali gniewem i protestami w wielu miejscowościach turystycznych. Nic dziwnego – 10 milionów gości rocznie we francuskich kurortach zapewnia pracę dla 120 tysięcy osób i przynosi około  10 miliardów euro rocznie. W całej Europie „wartość” sezonu narciarskiego szacuje się na ok. 27 miliardy euro – to połowa przychodów z turystyki narciarskiej w skali całego świata.

Szwajcaria nie należy do Unii Europejskiej, dlatego naciski państw partnerskich jej nie groziły, natomiast sąsiednie państwa wprowadziły zakazy uniemożliwiając swoim obywatelom wyjazdy na narty do Szwajcarii. W ostatnich dniach sytuacja w tym kraju jednak się pogarsza, liczba zakażeń rośnie, a łóżka przeznaczone dla pacjentów z koronawirusem są już niemal w całości zajęte. Władze kurortów w Szwajcarii apelują do turystów, by na wyciągach zachowywali dystans i nosili maseczki. Restauracje i bary w większości alpejskich kurortów w Szwajcarii pozostają zamknięte.

Start tegorocznego sezonu narciarskiego za sprawą pandemii w najlepszym wypadku mocno się opóźni, w najgorszym – zwłaszcza dla narciarzy i właścicieli firm żyjących z turystyki zimowej – może zostać całkowicie spisany na straty.

Czytaj też: Efekt Grety Thunberg – nocne pociągi w Europie wracają do łask
Pozostało 88% artykułu
W podróży
Emeryci lecą za pół ceny. Kraj w UE dopłaca do wakacji, także cudzoziemcom
W podróży
Podróżowanie „na sucho”. Nowy trend coraz popularniejszy. Na czym polega?
W podróży
Dubaj chce się stać najbardziej przyjaznym dla rowerzystów miastem na świecie
W podróży
„Teatr przyszłości” na pustyni. Saudyjczycy pokazali wizjonerski projekt
W podróży
Saudyjczycy tworzą najdłuższy basen na świecie. Powstanie na pustyni