Na tę wiadomość czekały setki firm i tysiące pracowników w Polsce. Fiskus przegrał właśnie spór w Naczelnym Sądzie Administracyjnym o to, czy paliwo zatankowane przez pracodawcę do auta służbowego, które pracownik wykorzystuje także prywatnie, to osobna kategoria zysku do opodatkowana. To pierwsza sprawa dotycząca ryczałtu dla użytku samochodów firmowych w celach prywatnych pracowników.
Pisaliśmy o tym: Opodatkowanie użytku aut „Czy ryczałt za jazdy prywatne obejmuje koszty paliwa"
Bez paliwa nie jedzie
Spółka, której sprawa stała się kanwą rozstrzygnięcia NSA, tak jak tysiące innych firm w Polsce chciała skorzystać z wprowadzonych od 2015 r. nowych zasad opodatkowania PIT prywatnego użytku służbowej floty.
To rozwiązanie, które w swoim założeniu miało ułatwić życie pracodawców i pracowników, szybko okazało się nie do końca jasne. Wątpliwości miała też spółka. We wniosku o interpretację oświadczyła, że będzie miała w firmie samochody służbowe. Zasady udostępniania ich pracownikom będzie określać regulamin, który zezwala na użytkowanie aut służbowych w celach prywatnych po pracy i w weekendy. Zasadniczo jeśli chodzi o paliwo, to do celów prywatnych ma je tankować sam pracownik. Mogą się jednak zdarzyć sytuacje, że po pracy będzie używał auta z zatankowanym przez firmę bakiem.
Prywatny użytek aut firmowych spółka chciała opodatkować na zasadach z art. 12 ust. 2a i 2b ustawy o PIT. Przy czym uważała, że kwota ryczałtu z art. 12 ust. 2a ustawy o PIT obejmuje wszelkie należności wynikające z użytkowania przez pracownika auta służbowego w celach prywatnych, w tym paliwo.