Pojawia się pytanie czy wzrost wpływów podatkowych z CIT w ostatnich dwóch latach można uznać za uszczelnienie luki CIT? I czy zanotowany wzrost można traktować za satysfakcjonujące osiągnięcie szczególnie w kontekście panującej w Polsce koniunktury gospodarczej? Te pytania mogą okazać się szczególnie aktualne w okresie, kiedy dodatkowe środki finansowe będą „poszukiwane" na pokrycie kolejnych zapowiedzi rządu wprowadzania programów społecznych.
Obecnie realne uszczelnienie luki CIT powinno stać się priorytetowym celem, szczególnie kiedy wiadomo, że w najbliższych latach nie można już oczekiwać tak spektakularnych wyników z uszczelniania luki VAT. Jednak należy zauważyć, że przeciwdziałanie unikaniu opodatkowania CIT jest procesem wymagającym zastosowania całkowicie innych instrumentów niż przy walce z „karuzelami vatowskimi". Jest to bowiem problem skomplikowany, a jego mechanizmy opierają się na wysoko zaawansowanych technologiach optymalizacji podatkowych.
Biorąc pod uwagę skalę luki CIT w państwach Unii Europejskiej, która prezentowana jest przez liczne renomowane ośrodki badawcze (OECD, czy KE), wiemy, że zjawisko to jest nie tylko realne, ale i zagrażające interesom budżetowych państw. Niewątpliwie trudno już dzisiaj nie doceniać skali tego zjawiska, co jeszcze kilka lat temu taka retoryka była skrzętnie lansowane nie tylko przez podmioty korzystające z agresywnej optymalizacji podatkowej.
Podjęte reformy w ostatnich latach w poszczególnych państwach mają niezwykle istotne znaczenie z punktu widzenia funkcjonującego w Unii Europejskiej zjawiska konkurencji podatkowej. Państwa, które zdecydowały się na podjęcie systemowych zmian, niewątpliwie mogą dziś już liczyć na efekty uszczelnienia luki CIT, która często odbywają się „kosztem" państw, które dokonały jedynie zmian podyktowanych implementacją praw unijnego.
W Polsce problem unikanie opodatkowania CIT ma istotny wymiar, stąd podjęcie zdecydowanych działań w kierunku uszczelnienia luki było konieczne. Na ile to się udało?