Jak skarbówka kontroluje branżę pogrzebową

Szara strefa w branży pogrzebowej jest warta 3,4 mld zł. Służby skarbowe mało się tym interesują.

Aktualizacja: 28.10.2019 06:07 Publikacja: 27.10.2019 20:05

Jak skarbówka kontroluje branżę pogrzebową

Foto: AdobeStock

Dla przedsiębiorców zajmujących się pochówkiem zmarłych i różnymi usługami z tym związanymi nastały złote czasy. Od kilku lat w Polsce rośnie liczba zgonów. Przekroczyła już 400 tys. rocznie. Powód jest prosty: zaczyna wymierać pokolenie wielkiego wyżu demograficznego, który nastąpił tuż po II wojnie światowej. Przez kilkanaście powojennych lat co roku rodziło się 600–800 tys. dzieci.

Szarzy grabarze

W najbliższych latach można się zatem spodziewać niemal pół miliona pogrzebów rocznie. Według polskiej tradycji każde takie wydarzenie – choć smutne – wymaga godnej oprawy. Organizuje ją zwykle profesjonalny zakład pogrzebowy. Niestety, spora część firm z branży działa nielegalnie albo nie ujawnia fiskusowi znacznej części swej działalności. Jak wynika z niedawno opublikowanego raportu Federacji Przedsiębiorców Polskich i Centrum Analiz Legislacyjnych i Polityki Ekonomicznej, fiskusowi ucieka niemal 949,6 mln zł z tytułu różnych podatków z branży. To zakłady kamieniarskie, grabarze, producenci trumien i inne firmy związane z organizacją pogrzebów.

Czytaj także: Fiskus kontra szara strefa

Raport powstał z inicjatywy przedsiębiorców płacących podatki. Żalą się oni na nieuczciwą konkurencję ze strony szarej strefy i proponują wprowadzenie przepisów ograniczających prawo do wykonywania takiej działalności. Chodzi o właściwe kwalifikacje pracowników, wymogi sanitarne i logistyczne.

Jednak legalne firmy z branży wskazują na słabość działania służb skarbowych, które najwyraźniej tolerują szarą strefę. – Przecież łatwo sprawdzić, zwłaszcza w mniejszych miastach, ile który kamieniarz postawił nagrobków. Niemal każdy umieszcza na nich mały napis z nazwą swojej firmy i kontaktem do siebie – zżyma się właściciel legalnie działającego zakładu kamieniarskiego z Podlasia. Nasz rozmówca (zastrzegający anonimowość) przyznaje, że nieraz rozmawiał z urzędnikami skarbowymi o swoich konkurentach uciekających przed podatkami. – W odpowiedzi słyszę: jak będzie donos, to się nimi zajmiemy – relacjonuje przedsiębiorca.

O zwalczanie szarej strefy w branży pogrzebowej zapytaliśmy Krajową Administrację Skarbową. Okazało się jednak, że nie ma ona własnych szacunków skali zjawiska ani najczęściej występujących nieprawidłowości. Z biura prasowego KAS otrzymaliśmy jedynie ogólną odpowiedź, wskazującą, że gdy analiza ryzyka wskaże możliwość występowania nieprawidłowości, to podejmowane są czynności sprawdzające, kontrola, postępowanie podatkowe. „Taki sposób postępowania dotyczy również branży pogrzebowej" – zapewnia KAS.

Kontroler woli wesela

Równocześnie – co już opisywaliśmy kilkakrotnie na łamach „Rzeczpospolitej" – fiskus żywo interesuje się imprezami weselnymi. W ubiegłym roku głośno było o akcji urzędów skarbowych z województwa kujawsko-pomorskiego, które rozsyłały do nowożeńców ankiety ze szczegółowymi pytaniami o to, gdzie urządzono wesele, kto na nim grał, fotografował i filmował. Nowożeńców pyta się także o wartość prezentów ślubnych. Sprawy te były przedmiotem interpelacji poselskich do ministra finansów.

Dlaczego tak się dzieje? Zdaniem doradcy podatkowego Macieja Szymika z kancelarii GLC nasz aparat skarbowy w ogóle nie ma koncepcji walki z czarną i szarą strefą, czyli działalnością nigdzie niezarejestrowaną albo ujawniającą tylko część obrotów. – Urzędnikom łatwiej przychodzi kontrolować tych, którzy składają deklaracje i pliki JPK_VAT, wynajdując w nich nieprawidłowości – ocenia ekspert. – A przecież w branży pogrzebowej, która działa na oczach ludzi i pozostawia trwałe ślady, np. nagrobki, można przynajmniej spróbować sprawdzić skalę działalności danej firmy. Skoro kontroluje się domy weselne, to można też pogrzebowe – twierdzi Szymik.

Zdziwienie eksperta jest nieprzypadkowe. Dane GUS wskazują, że ślubów jest dwukrotnie mniej niż pogrzebów. W ostatniej dekadzie corocznie zawierano 190–230 tys. małżeństw. A jednak kontrolerzy wolą badać wesela.

Robert Czyżak prezes Polskiej Izby Branży Pogrzebowej

Udział szarej strefy w rynku usług pogrzebowych jest znaczny. Problem jest złożony, bo dotyczy różnych firm – od tych nielegalnie pozyskujących drewno na trumny poprzez osoby balsamujące zwłoki po zakłady kamieniarskie. To często jednoosobowe firmy, które umawiają się – nie do końca legalnie – ze szpitalami na korzystanie z pomieszczeń prosektoriów czy nawet z ochotniczymi strażami pożarnymi na garażowanie karawanów. Niestety, dotychczasowe działania organów państwa są dalece niewystarczające. Kontrole podatkowe czy sanitarne przychodzą do firm z szarej strefy rzadko, a jeśli już – to głównie w wyniku donosu. Taka sytuacja jest bardzo szkodliwa dla firm działających legalnie i płacących podatki. Ułatwieniem dla działań kontrolerów mogłaby być realizacja naszych postulatów, w tym wprowadzenie obowiązku zatrudnienia w zakładzie pogrzebowym co najmniej czterech osób i posiadania co najmniej dwóch pojazdów funeralnych.

Zawody prawnicze
Korneluk uchyla polecenie Święczkowskiego ws. owoców zatrutego drzewa
Zdrowie
Mec. Daniłowicz: Zły stan zdrowia myśliwych nie jest przyczyną wypadków na polowaniach
Nieruchomości
Odszkodowanie dla Agnes Trawny za ziemię na Mazurach. Będzie apelacja
Sądy i trybunały
Wymiana prezesów sądów na Śląsku i w Zagłębiu. Nie wszędzie Bodnar dostał zgodę
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego