Skarbówka od niedawna bardzo polubiła kontakt telefoniczny i e-mailowy. Urzędnicy dzwonią do podatników w różnych sprawach, np. by wyjaśnić pomyłkę w deklaracji. Często mają też wątpliwości dotyczące JPK. Zdarza się, że proszą o kopie faktur wykazanych w ewidencji, dokumenty potwierdzające dokonanie płatności czy kopię umowy handlowej z kontrahentem. Proszą również o przesłanie dokumentów e-mailem. Wszystko po to, by przyspieszyć wyjaśnienie sprawy.
W kontaktach zasadą jest papier
Przedsiębiorcy nie są pewni, jakich informacji i dokumentów urząd może od nich żądać „na telefon". Jeśli pytania nie zostały poparte pismem, nie wiadomo, jaka jest ich podstawa prawna. Nie są zadawane ani w trybie kontroli podatkowej, ani czynności sprawdzających. Przedsiębiorca nie wie wówczas, jakie ma prawa i obowiązki.
– Czasem pojawia się sugestia, że jeśli ktoś nie poda informacji, zakończy się to kontrolą – mówi pracownik biura rachunkowego chcący zachować anomimowość.
Ministerstwo Finansów odpowiada „Rzeczpospolitej", że sprawy podatkowe co do zasady załatwiane są w formie pisemnej. Urzędy mogą jednak kontaktować się z podatnikami telefonicznie i e-mailowo zazwyczaj w sprawach uzasadnionych ważnym interesem adresata lub gdy stan sprawy tego wymaga. Przykładem są postępowania związane ze składanymi przez firmy wnioskami o ulgi w spłacie zobowiązań podatkowych, szczególnie z powołaniem na Covid-19.
Czytaj także: