Ładna fryzura, wystylizowane paznokcie, równe białe zęby. To wszystko jest niezbędne do prowadzenia działalności - twierdzą przedsiębiorcy. I coraz częściej pytają skarbówkę o to, czy można zaliczyć wydatki na aparycję do podatkowych kosztów.
Fiskusa jednak niełatwo przekonać. Drobiazgowo analizuje poszczególne inwestycje w wygląd i rzadko kiedy przyznaje, że mają związek z firmą.
Czytaj więcej
Fiskus twierdzi, że o wygląd trzeba dbać, niezależnie od wykonywanego zawodu. I rzadko kiedy pozwala rozliczać wydatki na nową fryzurę czy wystylizowane paznokcie w firmowych kosztach.
Wydatki w kosztach – fryzura tak, depilacja nie
Spójrzmy na niedawną interpretację w sprawie prowadzącej własny biznes aktorki. Występuje w filmach i reklamach, musi więc dbać o fizjonomię. Chodzi często do fryzjera, kosmetyczki, robi depilację i masaż twarzy. Podkreśla, że zabiegi są niezbędne do przygotowania ciała do wymagań kontrahentów, np. do kontynuacji wyglądu granej postaci. Zainwestowała też w zęby, ma implanty, nakładki prostujące, korzysta z usługi wybielania. Wskazuje, że bez pięknego uśmiechu oraz prostych i białych zębów ma mniejsze szansę na pracę. „Dbanie o estetyczny wygląd całej twarzy jest kluczowe, by otrzymywać kolejne zlecenia” – tłumaczy aktorka.
Co na to skarbówka? Uznała, że kosztem mogą być wydatki na pielęgnację, farbowanie, ścinanie i czesanie włosów. A także kosmetyki do makijażu. Zastrzegła przy tym, że muszą służyć do charakteryzacji, do której zobowiązana jest sama aktorka (kontrahenci jej nie zapewniają).