Prowadzenie biznesu zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju (ESG, czyli środowisko, społeczna odpowiedzialność i ład korporacyjny) staje się coraz ważniejsze. Czy się to komuś podoba czy nie, niedługo już będzie rynkowym standardem, do którego trzeba się dostosować – mówią eksperci.
Wymogi UE i rynku
– Działanie zgodnie z zasadami ESG jest wymogiem unijnych przepisów, a konkretnie dyrektywy o sprawozdawczości przedsiębiorstw w zakresie zrównoważonego rozwoju (która musi być zaimplementowana do polskiego prawa). Wynika z niej, że największe spółki będą już w 2025 r. składać specjalne raporty za 2024 r. Powinny wykazać w nich, jak realizują politykę zrównoważonego rozwoju, czyli w jaki sposób dbają o środowisko naturalne, przestrzegają praw człowieka czy zapewniają transparentność firmy – tłumaczy Tomasz Wojech, adwokat w DSK Kancelaria. Dodaje, że obowiązki sprawozdawcze w kolejnych latach czekają też mniejsze firmy.
– Zresztą już teraz wiele przedsiębiorstw tworzy raporty z zakresu ESG dobrowolnie, choćby po to, żeby zachęcić inwestorów. Sprawozdań z niefinansowymi danymi wymagają też często kontrahenci zagraniczni, banki czy ubezpieczyciele. I stanie się to coraz powszechniejsze, firmy działające w łańcuchach dostaw będą oczekiwały raportów od podwykonawców, co sprawi, że o politykę zrównoważonego rozwoju będą musieli zadbać też mali przedsiębiorcy – mówi Tomasz Wojech.
Oczywiście ESG to spore wydatki. – Firmy muszą zainwestować w wiedzę, zatrudnić zewnętrznych specjalistów albo przeszkolić własnych pracowników, zlecić audyt. I podejmować różne działania zgodne ze strategią zrównoważonego rozwoju, jak przeprowadzenie termomodernizacji budynku czy zorganizowanie akcji sadzenia lasu – wymienia Tomasz Wojech.
Czy takie wydatki są kosztem uzyskania przychodów? Generalnie tak, pojawiają się już pierwsze interpretacje, w których firmy powołują się na ESG, a fiskus potwierdza, że wie i rozumie, o co chodzi.