Latanie ma być alternatywnym źródłem dochodu w związku z niestabilną sytuacją na rynku budowlanym. Tak argumentował inżynier szykujący się do zdobycia licencji pilota. Fiskusa to przekonało i zgodził się na rozliczenie wydatków na szkolenia w podatkowych kosztach. Przyznał, że nowe uprawnienia mogą przynieść dodatkowe przychody.
O interpretację wystąpił przedsiębiorca, który jest inżynierem i zajmuje się projektami. Robi też fotografie z lotu ptaka z wykorzystaniem dronów, motolotni i samolotów ultralekkich.
Generalnie lubi latać, dlatego zapisał się na kurs pilota. Poszerzył też profil swojej działalności o transport lotniczy (towarów i pasażerski) oraz pozaszkolne formy edukacji z zakresu pilotażu. Informuje, że po uzyskaniu licencji będzie mógł świadczyć usługi pilota zawodowego. W przyszłości zamierza też zdobyć uprawnienia instruktora i prowadzić zajęcia w szkole lotniczej.
Przedsiębiorca wyliczył, że całe szkolenie wyniesie około 150 tys. zł. Musi też zapłacić 2,5 tys. zł za specjalistyczne badania lekarskie. Chce zaliczyć wydatki do podatkowych kosztów. Wskazuje, że zapisał się na kurs, aby rozwinąć swój biznes. Latanie ma być alternatywnym źródłem dochodu w związku z niestabilną sytuacją na rynku budowlanym.
Inżynier podkreśla, że szkolenia nie mają związku z jego życiem prywatnym. Licencje, które zdobędzie, wykorzysta tylko w celach zawodowych.