Sąd: auto jest w ewidencji, to trzeba płacić podatek

Do czasu wyrejestrowania należy się podatek od środków transportowych.

Publikacja: 11.05.2023 07:28

Sąd: auto jest w ewidencji, to trzeba płacić podatek

Foto: Adobe Stock

Pamięć ludzka bywa zawodna, ale w podatkach zapominalscy raczej nie mogą liczyć na taryfę ulgową. I potwierdza to środowy wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego (NSA).

Tajemnicze autobusy

W sprawie chodziło o daninę od dwóch autobusów. A spór zaczął się, gdy w 2018 r. prezydent miasta upomniał się o zaległy podatek od środków transportowych z pięciu lat.

Prezydent ustalił, że jeden pojazd, nabyty, a potem zarejestrowany w 1994 r., nadal figuruje w Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców jako własność podatnika. Drugiego, kupionego w 2001 r., zainteresowany co prawda nie przerejestrował na siebie, ale nie miało to wpływu na powstały po jego stronie obowiązek w podatku od środków transportowych.

Z akt sprawy wynikało, że problem z ustaleniem statusu tajemniczych autobusów utrzymuje się od lat. Mężczyzna składał sprzeczne wyjaśnienia dotyczące stanu ich posiadania. Raz twierdził, że zostały zdewastowane przez nieznanych sprawców. Potem, że zostały skradzione, a innym razem utrzymywał, iż je zbył. Niemniej, jak tłumaczył prezydent, mężczyzna nie poparł tego żadnymi dowodami.

Z akt wynikało także, że podatnik podjął próbę wykreślenia opodatkowanych autobusów z ewidencji komputerowej pojazdów, ale bez sukcesu. Powodem było to, że nie przedłożył dokumentu, na podstawie którego nastąpiło zbycie pojazdów. Co więcej, magistrat podkreślił, że aby jednoznacznie wyjaśnić kwestię własności spornych aut, już w 2013 r. wystąpił do sądu powszechnego o ustalenie istnienia lub nieistnienia stosunku prawnego lub prawa. I sąd rejonowy prawomocnie ustalił, że podatnik był ich właścicielem od 1 stycznia 2010 r. do 31 grudnia 2011 r. W tej sytuacji uznano, że w świetle prawa podatnik pozostaje właścicielem pojazdów i miastu od obu należy się danina za lata 2014–2018.

Mężczyzna odwołał się, ale nic to nie dało. Samorządowe kolegium odwoławcze podkreśliło, że był wielokrotnie informowany, iż dopiero wycofanie pojazdu z ruchu spowoduje wygaśnięcie obowiązku podatkowego.

Również Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie nie miał wątpliwości, że w spornym przypadku prezydent nie miał wielkiego pola manewru, bo sporne autobusy nie zostały formalnie wyrejestrowane.

Czytaj więcej

Czy za prywatną ciężarówkę trzeba płacić podatek od środków transportowych?

Dura lex

Ostatecznie przegraną podatnika przypieczętował NSA. Potwierdził, że o wygaśnięciu obowiązku w podatku od środków transportowych decyduje wyrejestrowanie pojazdu przez właściciela. Dopóki właściciel nie złoży wniosku o jego wyrejestrowanie i nie zostanie wydana stosowna decyzja, to będzie na nim ciążył obowiązek podatkowy. Przy czym, jak podkreślił sędzia NSA Dominik Gajewski, konieczność opłacania podatku od środków transportowych nie jest uzależniona ani od użytkowania pojazdu, ani od jego fizycznego posiadania. Nie ma więc znaczenia fakt zutylizowania, wywozu z kraju czy kradzież.

W ocenie NSA skarżący nawet nie uprawdopodobnił tego, że nie był właścicielem pojazdów. Nie może go też tłumaczyć to, że jest osobą nieporadną, czy nie zna przepisów. Wyrok jest prawomocny.

Sygnatura akt: III FSK 2055/21

Opinia dla „Rzeczpospolitej”
Robert Dudkowiak, radca prawny z kancelarii RDK Kancelaria Radców Prawnych

Przepisy w Polsce nakładają na obywateli i firmy szereg obowiązków, których niedopełnienie może dodatkowo rzutować na ich sytuację podatkową. Przykładem jest sporna sprawa, w której niedopełnienie jednej formalności związanej z rejestracją pojazdu pociągnęło za sobą negatywne konsekwencje na gruncie podatkowym. Dlatego trzeba zgodzić się z NSA, że na skarżącym, który formalnie nie wyrejestrował spornych autobusów, ciążył obowiązek w podatku od środków transportowych. Nie dziwi także to, że w sprawie nie miała większego znaczenia nieświadomość czy nieporadność podatnika. Od dawna bowiem wiadomo, że nieznajomość prawa szkodzi. Sporna sprawa powinna być przestrogą, że warto dbać o swoje interesy. I jeśli ktoś nie ma pewności, jakie obowiązki nakłada na niego prawo, to lepiej dopytać o to prawnika, byle zawczasu.

Pamięć ludzka bywa zawodna, ale w podatkach zapominalscy raczej nie mogą liczyć na taryfę ulgową. I potwierdza to środowy wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego (NSA).

Tajemnicze autobusy

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów