Polski Ład i PIT-2 to kolejne wyzwania dla biznesu w nowym roku

Nowy PIT-2 dla pracowników, zmiana formy opodatkowania działalności, dopłaty w zeznaniach rocznych. Polski Ład dostarcza kolejnych wyzwań – mówi Piotr Juszczyk, doradca podatkowy w inFakt.

Publikacja: 18.12.2022 21:12

Polski Ład i PIT-2 to kolejne wyzwania dla biznesu w nowym roku

Foto: Adobe Stock

Niższe wypłaty, zmiany systemów księgowych, komunikaty Ministerstwa Finansów, naprawiane na szybko przepisy, jednym słowem chaos – tak wyglądały pierwsze dni 2022 r., gdy wszedł w życie Polski Ład. Czy styczeń 2023 r. zapowiada się podobnie?

Pamiętam doskonale te pierwsze dni Polskiego Ładu, mam też wrażenie, że najbardziej zaskoczone konsekwencjami nowych przepisów było… Ministerstwo Finansów. Taki chaos na pewno się nie powtórzy, ale łatwo też nie będzie. Od 1 stycznia 2023 r. ma obowiązywać sporo nowych rzeczy i w działach kadrowo-płacowych już zaczyna się gorączka.

Bo pracownicy składają już nowy PIT-2?

Tak, już składają, choć jego nowy wzór zacznie formalnie obowiązywać dopiero od 1 stycznia 2023 r. Ale wcale się nie dziwię, chociażby dlatego, że w wielu zakładach pracy pensje są wypłacane na początku stycznia i muszą być już opodatkowane na nowych zasadach. Pracodawca powinien wiedzieć, jak to zrobić, dobrze jest więc złożyć PIT-2 jak najszybciej.

„Nowy wzór PIT-2 jest wyjątkowo skomplikowany”, „urzędowy formularz może niektórych przerazić” – to wypowiedzi księgowych cytowane w „Rzeczpospolitej” z 6 grudnia. Co w nim takiego strasznego?

PIT-2 to formularz obejmujący oświadczenia i wnioski składane pracodawcy przez pracownika po to, aby prawidłowo obliczył jego pensję i zaliczkę na podatek. W poprzednich latach ograniczał się do upoważnienia firmy do odliczania z zaliczki części kwoty zmniejszającej podatek. Zasady jej odliczania się zmieniają, poza tym w PIT-2 znalazło się mnóstwo dodatkowych rzeczy. I faktycznie, formularz wygląda groźnie.

Czytaj więcej

Od przyszłego roku nowe uprawnienia dla pracowników ws. zaliczek na PIT

Będą problemy z jego wypełnieniem?

Będą, bo nie każdy pracownik zna się na meandrach nowych przepisów. A nie każdy kadrowiec ma czas, żeby mu je wytłumaczyć. Zresztą Ministerstwo Finansów chyba zdaje sobie sprawę, że łatwo nie będzie, bo przygotowało projekt objaśnień w sprawie PIT-2. Liczący prawie 30 stron.

Zacznijmy od kwoty zmniejszającej podatek. Co się zmieni?

Obecnie wynosi 3,6 tys. zł rocznie. Pracodawcy przy rozliczaniu miesięcznych wynagrodzeń odliczają 1/12 tej kwoty, czyli 300 zł. Nowością jest to, że od 1 stycznia 2023 r. będzie możliwość jej dzielenia. To rozwiązanie dla tych, którzy pracują w dwóch czy trzech zakładach pracy. Pracownik może wskazać w PIT-2, że pracodawca jest uprawniony do pomniejszenia zaliczki o 1/12 (300 zł), 1/24 (150 zł) albo 1/36 (100 zł) kwoty zmniejszającej podatek.

Nie pomiesza się?

Pracownik musi tego pilnować, jeśli np. na obu jego etatach będzie odliczane po 300 zł miesięcznie, zaliczki na PIT zostaną zaniżone. I trzeba będzie oddać fiskusowi część wypłaty. Pamiętajmy też, że kwotę pomniejszenia, czyli 300 zł, można podzielić maksymalnie na trzy zakłady pracy.

Czy na zleceniach też mamy prawo do odliczenia?

To kolejna nowość. Od 1 stycznia 2023 r. kwotę zmniejszającą podatek można też stosować przy rozliczaniu zleceń czy umów o dzieło. Wykonawcy mogą więc wnioskować o odliczenie w PIT-2.

A jak ktoś robi zlecenia dla pięciu firm?

Kwota zmniejszająca podatek nie może przekraczać 300 zł miesięcznie. Jeśli więc ktoś wykonuje zlecenia dla więcej niż trzech firm, nie może w każdej wnioskować o odliczenie, bo przekroczy limit. Trzeba też pamiętać, że jeśli mamy w jednym zakładzie etat i zlecenie, składamy oddzielne wnioski.

Co jest jeszcze nowego w PIT-2?

Możemy w nim wskazać, że przysługują nam wprowadzone przez Polski Ład zwolnienia z podatku. Chodzi o ulgę dla rodziców mających przynajmniej czwórkę dzieci, pracujących seniorów oraz wracających z emigracji. Ich przychody do 85 528 zł rocznie są zwolnione z daniny. Płatnik (pracodawca, zleceniodawca) nie musi więc potrącać im zaliczki na podatek. Ten obowiązek pojawia się dopiero po przekroczeniu limitu.

Czytaj więcej

Polski Ład PiS: wszystko, co musisz o nim wiedzieć

Zaliczek na podatek nie trzeba pobierać także wtedy, gdy przewidujemy, że nasze dochody nie przekroczą 30 tys. zł rocznie. O to również możemy zawnioskować w PIT-2.

Następna kwestia: wspólne rozliczenie z małżonkiem bądź samotnie wychowywanym dzieckiem. Ci, którzy mają prawo do preferencji, powinni poinformować pracodawcę, aby uwzględnił to przy obliczaniu zaliczki.

W PIT-2 jest też miejsce na wniosek o stosowanie podwyższonych kosztów. I jeszcze kilka innych rzeczy.

Oczywiście to wszystko wpływa na wysokość pensji. Musimy więc liczyć się z tym, że po złożeniu PIT-2 wypłata może się zmienić.

Ministerstwo Finansów informuje, że jeśli u podatnika nic się nie zmieniło, nie musi składać nowego PIT-2. Może więc nie będzie zalewu wniosków w kadrach?

Przypuszczam, że podatnicy będą składać PIT-2 nawet na wszelki wypadek, żeby uniknąć przykrych niespodzianek przy wypłacie. Zresztą kadrowcom też jest wygodniej mieć formularze w jednym standardzie.

PIT-2 będzie już na Nowy Rok, a co nas czeka w zeznaniach za stary?

Duże niespodzianki. We wcześniejszych latach u większości podatników suma pobranych w trakcie roku zaliczek na PIT mniej więcej zgadzała się z kwotą rocznego zobowiązania. Nie musieli nic dopłacać fiskusowi, nie dostawali też zwrotu (chyba że korzystali z ulg). W zeznaniach za 2022 r. różnice mogą być spore.

Dlaczego?

Przede wszystkim dlatego, że zasady liczenia zaliczek na PIT kilka razy w ciągu roku się zmieniły. Mieliśmy ulgę dla klasy średniej, czyli specjalny odpis od dochodu, obliczany według skomplikowanych wzorów. Mieliśmy obowiązek podwójnego liczenia zaliczek (tzw. rolowanie), oznaczający przeliczanie wynagrodzeń według bieżących zasad oraz przepisów z 2021 r. W połowie roku zmieniła się stawka PIT w pierwszym progu skali (spadła z 17 do 12 proc.). To wszystko powodowało, że zaliczki na podatek były liczone w różny sposób.

I trzeba będzie w rozliczeniu rocznym dopłacać?

To zależy od tego, jak były liczone pensje w trakcie roku. Jeśli pracownik przy obliczaniu zaliczek na PIT miał pomniejszany dochód o ulgę dla klasy średniej, a w zeznaniu rocznym już jej przecież nie odliczy, to całkiem możliwe, że będzie musiał dopłacać. Podobnie może być z tymi, którzy mieli rolowane zaliczki. Ministerstwo Finansów podawało, że w zeznaniach za 2022 r. dopłacać będzie musiało około 1,2 mln podatników. Wygląda jednak na to, że nie będzie to jednolita grupa.

Ale to, że musimy fiskusowi dopłacić, nie oznacza, że na pewno na Polskim Ładzie straciliśmy?

Nie oznacza. Dopłaty wynikają z tego, w jaki sposób liczone były zaliczki na PIT. Ten obowiązek mogą mieć więc także ci, którzy generalnie na Polskim Ładzie zyskali. I odwrotnie – podatek do zwrotu (czyli nadpłatę) mogą wykazać w zeznaniu rocznym osoby, które przez Polski Ład straciły. Z naszych wyliczeń wynika, że na reformie zyskali ci, którzy mają do około 16 tys. zł pensji brutto.

Ministerstwo Finansów zapewniało, że osoby, które straciły na likwidacji ulgi dla klasy średniej, otrzymają z urzędu skarbowego wyrównanie. Czy to prawda?

Faktycznie, osoby, którym wskutek likwidacji ulgi dla klasy średniej wyjdzie za 2022 r. wyższy podatek, niż gdyby stosowały zasady rozliczenia z pierwszego półrocza (kiedy ulga była), otrzymają zwrot różnicy. To wynika z przepisów. Skarbówka rozliczy ten zwrot sama. Ale taka sytuacja będzie rzadkością, Ministerstwo Finansów informowało, że może dotyczyć 30–40 tys. osób.

Nowością jest też to, że przedsiębiorcy, rozliczając 2022 r., będą mogli zmienić formę opodatkowania. Z ryczałtu albo liniowego PIT na skalę. Czy się opłaci?

To zależy od kilku rzeczy. Po pierwsze, stawki podatku. Na skali mamy 12 i 32 proc. Niższy podatek zapłacimy od dochodu do 120 tys. zł. W tym 30 tys. zł, czyli tzw. kwota wolna, jest w ogóle nieopodatkowane. Na liniówce podatek wynosi 19 proc. dochodu. Na ryczałcie stawki są zróżnicowane, liczymy je od przychodu (bez kwoty wolnej).

Przypominam też, że obniżka stawki w pierwszym progu skali nastąpiła dopiero w lipcu. Może więc okazać się, że robiąc kalkulację na początku roku ze stawką PIT 17 proc., korzystniejszy dla przedsiębiorcy był ryczałt. A teraz, po obniżce PIT do 12 proc., symulacja się zmienia na korzyść skali.

Czytaj więcej

Składka zdrowotna a Polski Ład - problem przedsiębiorców

Druga rzecz, którą trzeba uwzględnić w obliczeniach, to koszty działalności. Na skali oraz liniówce je odliczamy i płacimy podatek od dochodu. Na ryczałcie nie ma takiej możliwości, daninę liczymy od czystego przychodu.

Trzecia sprawa: przejście na skalę oznacza inną kwotę składki zdrowotnej. U ryczałtowców jej wysokość zależy od przychodów (są podzieleni na trzy grupy). Na liniowym PIT płacimy ją od dochodu, wynosi 4,9 proc. Przedsiębiorcy rozliczający się według skali też liczą ją od dochodu, stawka to 9 proc. Trzeba więc sprawdzić, czy kwot, które zyskamy na niższym PIT, nie stracimy na składce zdrowotnej. I pamiętać też, że na ryczałcie i liniówce można jej część odliczyć.

I jeszcze jedna ważna kwestia: podatkowe ulgi, które uzależnione są od formy rozliczenia. Przykładowo, na skali można pomniejszyć PIT o odpis na każde dziecko. Na ryczałcie i liniówce nie ma takiej możliwości. Podobnie jest ze wspólnym rozliczeniem z małżonkiem bądź samotnie wychowywanym dzieckiem.

Te wszystkie aspekty – podatek, koszty, składka, ulgi – należy uwzględnić przy podejmowaniu decyzji o zmianie formy rozliczenia.

Proszę o jakieś przykłady.

Załóżmy, że przedsiębiorca na liniowym PIT ma w 2022 r. 200 tys. zł przychodu i 40 tys. zł kosztów. Dochód wynosi 160 tys. zł. Jeśli zdecyduje, że w 2022 r. rozlicza się według skali, zaoszczędzi 1371 zł.

Drugi przedsiębiorca ma te same przychody i koszty, ale jest na 14 proc. ryczałcie. Przejście na skalę daje mu 319 zł zysku.

Ale za przeliczenie tego wszystkiego i założenie ksiąg też trzeba będzie zapłacić.

Właśnie, może okazać się, że zysk ze zmiany rozliczeń zostanie zjedzony przez wydatki na biuro rachunkowe. Przechodząc z ryczałtu na skalę, trzeba będzie bowiem przenieść wszystkie przychody do księgi, a także zaewidencjonować koszty. To dużo pracy i musimy liczyć się z tym, że rozliczenie całego roku będzie kosztowało przynajmniej 1 tys. zł.

Prostsze zadanie będą mieli ci, którzy zdecydują się na przejście na skalę z liniówki. W obu formach prowadzimy taką samą księgowość. Zmiana nie spowoduje więc konieczności ewidencjonowania na nowo firmowych zdarzeń. Trzeba będzie natomiast przeliczyć podatek.

Zmienić formę opodatkowania za 2022 r. mogą nie tylko przedsiębiorcy, ale także wynajmujący prywatnie.

Tak, mogą przejść z ryczałtu na skalę. Wystarczy, że złożą za 2022 r. PIT-36 (ostatni dzień na rozliczenie to 2 maja). Decydujące może być to, że od 1 lipca mamy obniżoną stawkę w pierwszym progu skali, z 17 do 12 proc. Zastosujemy ją do dochodu z całego roku. I dzięki temu wynajem prywatny na skali może okazać się korzystniejszy niż na ryczałcie.

Wygląda na to, że w pierwszych miesiącach przyszłego roku miłośnicy prawa podatkowego znowu będą mieli dużo zajęć.

Potwierdzam, Polski Ład dostarczył i ciągle dostarcza nam nowe wyzwania.

Czytaj więcej

Nowy PIT-2 w pigułce. Na co uważać

Niższe wypłaty, zmiany systemów księgowych, komunikaty Ministerstwa Finansów, naprawiane na szybko przepisy, jednym słowem chaos – tak wyglądały pierwsze dni 2022 r., gdy wszedł w życie Polski Ład. Czy styczeń 2023 r. zapowiada się podobnie?

Pamiętam doskonale te pierwsze dni Polskiego Ładu, mam też wrażenie, że najbardziej zaskoczone konsekwencjami nowych przepisów było… Ministerstwo Finansów. Taki chaos na pewno się nie powtórzy, ale łatwo też nie będzie. Od 1 stycznia 2023 r. ma obowiązywać sporo nowych rzeczy i w działach kadrowo-płacowych już zaczyna się gorączka.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów