Nieuczciwy pracownik czy złodziej może znaleźć się w każdej firmie. Czy jednak taka sytuacja nie przełoży się negatywnie na rozliczenia VAT? To zależy od tego, jak przed takimi sytuacjami zabezpiecza się przedsiębiorstwo. O tym, że brak procedur i przymykanie oka na nieprawidłowości może dla podatnika VAT skończyć się katastrofą, potwierdza piątkowy wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Winni zaniedbania...
Sprawa dotyczyła VAT za grudzień 2014 r. A problemy spółki zaczęły się, gdy fiskus zakwestionował jego rozliczenie. Zarzucił, że spółka nie dokonała korekty podatku naliczonego od zakupionych towarów, które jego zdaniem stanowiły zawinione niedobory. Zawyżyła więc o ponad 250 tys. zł naliczony VAT.
Spółka tłumaczyła, że braki były wynikiem kradzieży towarów do dalszej odsprzedaży, jakich dopuścił się jeden z jej pracowników. Fiskus pozostał głuchy na te argumenty. Nie miał wątpliwości, że wynikająca z inwentaryzacji na koniec 2014 r. strata sklepu na blisko 1,2 mln zł to niedobór zawiniony, tj. powstały z przyczyn zależnych od podatnika. Zdaniem urzędników, braki powstały z powodu niezapewnienia skutecznego nadzoru nad pracownikami. Firma działająca w sposób racjonalny i proporcjonalny w stosunku do wartości powierzonego pracownikom mienia powinna zadbać o swój majątek.
Czytaj więcej
Przedsiębiorca, który został oszukany, zapłaci CIT od wartości straconych towarów.
Tymczasem, jak podkreślił fiskus, spółka nie podjęła żadnych działań nawet po wstępnym stwierdzeniu braków i nieprawidłowości. To przyczyniło się do powiększenia strat. Informacje o nieprawidłowościach i nierzetelnym zachowaniu jednego z pracowników były przez spółkę ignorowane na długo przed stwierdzeniem niedoborów.