Co zrobić, jeśli sprzedaliśmy towary Ukraińcom i nie możemy się doczekać zapłaty? Z tym problemem boryka się wiele polskich firm, wojna utrudniła bowiem wzajemne rozliczenia. Przepisy podatkowe dają szansę na zaliczenie nieściągalnych wierzytelności do kosztów. Jednak fiskus surowo podchodzi do tej kwestii.
Spójrzmy na niedawną interpretację. Wystąpiła o nią spółka prowadząca działalność produkcyjną. Jeden z ukraińskich kontrahentów jeszcze przed wybuchem wojny przestał płacić za dostawy. Spółka zarachowała należności po stronie przychodów i wszczęła postępowanie przed sądem ukraińskim. Nakazał on kontrahentowi zapłatę długu.
Czytaj więcej
Polska chce być pomostem między podnoszącą się z powojennej ruiny Ukrainą a resztą Europy. W pomoc chcą się zaangażować nie tylko podmioty państwowe, ale także wiele prywatnych firm.
Na podstawie ustawy o rachunkowości spółka dokonała odpisu aktualizującego wartość należności. Chce go zaliczyć do kosztów. Ustawa o CIT na to pozwala, pod warunkiem, że nieściągalność należności została uprawdopodobniona (zgodnie z art. 16 ust. 2a pkt 1). Kiedy ten warunek jest spełniony? Na przykład wtedy, gdy wierzytelność została potwierdzona prawomocnym orzeczeniem sądu i skierowana na drogę postępowania egzekucyjnego.
Potrzebna egzekucja
Prawomocne orzeczenie sądu spółka posiada, nie skierowała jednak sprawy do egzekucji. Tłumaczy, że nie ma takiej możliwości ze względu na wojnę. Jej zdaniem, w związku z brakiem szans na egzekucję, nieściągalność należności uprawdopodobnia wyrok sądu. Dodaje, że ma też raport ukraińskich prawników, z którego wynika, iż dłużnik nie posiada majątku i jest w trudnej sytuacji finansowej.