Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną spółki, która spierała się z fiskusem o podatek od gier.
Sprawa dotyczyła spółki oferującej zakłady wzajemne przez internet. A jej wątpliwości miały związek z planowaną promocją polegającą na wprowadzeniu systemu „freebets”, czyli tzw. zakładu za darmo czy bonusu. Firma tłumaczyła, że jest to jedna z popularniejszych wśród graczy i najczęściej oferowanych promocji. Polegała na tym, że po założeniu przez gracza konta, nie będzie wymagane wpłacanie własnych pieniędzy. Chciała potwierdzenia, że kwota otrzymanego przez gracza bonusu nie powinna być wliczana do podstawy opodatkowania w podatku od gier hazardowych.
Czytaj więcej
Platformy handlowe dla graczy, mikropłatności czy lootboxy stają się kluczowymi filarami dla rozwoju segmentu gier mobilnych i komputerowych. Tymczasem wciąż brakuje konkretnych rozwiązań prawnych, bezpośrednio odnoszących się do zagrożeń związanych z handlem własnością wirtualną oraz ochroną nieletnich.
Fiskus nie potwierdził tego stanowiska. Z czym zgodził się zarówno Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, a ostatecznie też NSA.
Z żadnego przepisu ustawy o grach hazardowych nie wynika, aby jakiekolwiek znaczenie miało źródło, z którego przystępujący do zakładu wzajemnego zaczerpnął pieniądze na wpłacenie stawki.