Od początku wojny w Ukrainie do Polski przybyły tysiące cudzoziemców. Wielu z nich znalazło tu pracę i planuje zostać na dłużej. Mimo upływu czasu i publikacji na ten temat kwestia ich opodatkowania nadal jednak budzi wątpliwości.
– Prawidłowe rozliczenie pracowników i zleceniobiorców z Ukrainy stwarza w praktyce wiele problemów zatrudniającym ich polskim podmiotom. Konsekwencje podatkowe mogą być różne m.in. w zależności od tego, czy dana osoba jest polskim czy ukraińskim rezydentem podatkowym oraz czy świadczy pracę lub usługi dla polskiego czy ukraińskiego podmiotu. Jednak wydaje się, że podstawowym problemem jest brak świadomości przedsiębiorców, ile czynników należy wziąć pod uwagę, by prawidłowo wypełnić obowiązki związane z rozliczeniem – mówi Anna Misiak, doradca podatkowy, partner w MDDP.
Pytanie o rezydencję
Dla polskich pracodawców sprawa jest dość prosta, gdy zatrudniają cudzoziemca na umowę o pracę. Wówczas rozliczają go tak samo jak polskich pracowników: m.in. pobierają zaliczki na podatek według stawki 12 lub 32 proc. i po zakończeniu roku przygotowują informację PIT-11. Kwestia rezydencji podatkowej nie ma znaczenia, bo nierezydenci są w tym przypadku traktowani na takich samych zasadach jak rezydenci.
Więcej problemów powstaje jednak przy rozliczeniu zagranicznych zleceniobiorców.
W przypadku umów cywilnoprawnych zleceniodawca powinien sprawdzić, czy zleceniobiorca jest polskim czy ukraińskim rezydentem podatkowym. Rozliczając nierezydentów, płatnik pobiera 20-proc. podatek przez 183 dni, a po tym okresie do końca roku podatek według skali. Po zakończeniu roku wystawia za pół roku informację IFT-1R, a za okres pobytu ponad 183 dni – PIT-11.