Wypadki chodzą po ludziach, a czasami nawet po firmach. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku wydał bardzo ważne orzeczenie dla przedsiębiorców. Wynika z niego, że zadośćuczynienie wypłacone na podstawie ugody sądowej byłemu pracownikowi poszkodowanemu w wyniku nieszczęśliwego zdarzenia w pracy co do zasady może być kosztem.
Wina i ryzyko...
Sprawa dotyczyła spółki zajmującej się produkcją olejów. We wniosku o interpretację wyjaśniła, że w grudniu 2016 r. w jej zakładzie produkcyjnym doszło do wypadku przy pracy, któremu uległ pomocnik produkcyjny w strefie przyjęcia surowca. Zdarzenie miało związek z trudnościami przy załadunku. Standardowo jest on prowadzony wewnątrz namiotu przy użyciu dwóch przenośników ślimakowych. Było jednak za mało miejsca i trzeba było skorzystać z wózka widłowego, co doprowadziło do zdarzenia.
Spółka nie kryła, że w protokole powypadkowym ujawniono jej nieprawidłowości, m.in. brak instrukcji BHP i nadzoru, ale także nieprzestrzeganie zasad ostrożności i rażące niedbalstwo poszkodowanego.
Spółka tłumaczyła, że zawarła z poszkodowanym ugodę na 35 tys. zł zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, ale sprawa i tak trafiła do sądu. W pozwie domagał się od pracodawcy znacznie więcej, w tym renty.
Ostatecznie w czerwcu 2021 r. doszło do ugody sądowej, którą powodowi przyznano ponad 300 tys. zł. Firma chciała potwierdzenia, że może je zaliczyć do kosztów, bo w jej ocenie taki wydatek wypełnia przesłanki z art. 15 ust. 1 ustawy o CIT.