Rz: Czy legalnym operatorom zakładów wzajemnych trudno funkcjonować na rynku?
Zdzisław Kostrubała: Podmioty działające na podstawie zezwoleń ministra finansów płacą najwyższe podatki w Europie, muszą także przestrzegać surowych ustawowych obostrzeń. Jednocześnie brakuje skutecznych narzędzi do walki z podmiotami nielegalnymi.
Dlatego krajowi operatorzy nie mają szans na konkurowanie z czarnym rynkiem, czyli podmiotami zarejestrowanymi w tzw. rajach podatkowych, niestosującymi się do ustawowych zasad. Powoduje to, że legalnych operatorów jest zaledwie kilku, a ok. 90 proc. rynku to szara strefa. To generuje oczywiście niebotyczne straty dla budżetu państwa. Szacuje się, że rokrocznie do szarej strefy ucieka z terytorium Polski 5–6 mld zł.
Czy projekt rządowy ustawy hazardowej przedstawiony przez Ministerstwo Finansów jest odpowiedzią na istniejące na rynku patologie?
Projekt resortu finansów w dużej mierze jest zbieżny z postulatami przedstawianymi przez legalnych operatorów zakładów wzajemnych. Przedstawia on m.in. narzędzia blokowania dostępu do stron z szarej strefy, co z pewnością spowoduje jej znaczną redukcję. Przewiduje zarówno blokowanie nielegalnych stron, jak i operacji bankowych. Co więcej, miałby powstać rejestr stron niedozwolonych, co uświadomi społeczeństwu, którzy operatorzy online działają nielegalnie. Teraz podmioty z szarej strefy czują się na tyle bezkarnie, że reklamują się za pośrednictwem znanych celebrytów, co powoduje, że odbiorcy nawet nie zdają sobie sprawy, że korzystają z nielegalnych usług.