Skarbówka znów zajmuje stanowisko korzystne dla blogerów w kwestii odliczenia kosztów podatkowych. Zgadza się, że odliczeniu podlegają wydatki na utrzymanie zwierząt, które podatnik „wykorzystuje” w działalności gospodarczej.
Taką odpowiedź otrzymała podatniczka, która jest blogerką, trenerką psów oraz behawiorystką. Prowadzi jednoosobową działalność gospodarczą i uzyskuje przychody z reklam w internecie. Publikuje filmy, w których jej psy testują produkty konkretnego producenta (lokowanie produktu). Zawiera też w filmach informacje o płatnej promocji partnera odcinka (producenta produktów dla zwierząt). Poza tym zarabia na współpracy z podmiotami sprzedającymi np. akcesoria i smakołyki przeznaczone dla psów (wpisy sponsorowane). Tworzy także kursy udostępniane w internecie (najczęściej w postaci nagrań), na których prezentuje wykonywanie różnych ćwiczeń – modelami są jej psy bądź psy jej klientów.
Czytaj więcej
Fiskus uznaje, że zakup odzieży czy biżuterii ma związek z prywatną sferą życia, a nie z działalnością gospodarczą osoby prowadzącej blog. Nawet, gdy strona w internecie dotyczy codziennych spraw przeciętnego Kowalskiego jak np. zdrowie, moda lub odżywianie.
Podatniczka wskazała, że w prowadzonej działalności ponosi wiele wydatków: na wyżywienie psów, smakołyki oraz gryzaki używane podczas nagrywania filmów, akcesoria (smycze, obroże, szelki, legowiska, klatki do transportu) oraz leczenie (wizyty weterynaryjne, szczepienia, leki, badania specjalistyczne, operacje, rehabilitację).
Zapytała, czy może uznać je za koszt podatkowy. Uzasadniała, że psy stanowią przedmiot jej działalności. Bez nich niemożliwa byłaby prezentacja określonych ćwiczeń i prowadzenie zajęć związanych z tresurą psów, a także testowanie produktów.