Komisja Europejska wiele lat temu dostrzegła problem unikania opodatkowania przez wielkie międzynarodowe platformy cyfrowe. Dlatego w 2018 r. zaproponowała projekt dyrektywy o specjalnym podatku cyfrowym, który miałby wyegzekwować od internetowych gigantów świadczenia na rzecz budżetów państw członkowskich.
Komisja proponowała 3-proc. podatek od przychodów przekraczających w skali globalnej 750 mln euro, z czego w krajach UE przynajmniej 50 mln euro. Jednak do uchwalenia dyrektywy nie doszło, m.in. wskutek nacisków władz USA, chroniących swoich rodzimych graczy internetowych.
Czytaj także:
Drugi podatek od wpływów z reklam
Mimo braku dyrektywy niektóre kraje, np. Francja, Hiszpania, Wielka Brytania i Włochy, już wprowadziły ten podatek według modelu zaproponowanego w dyrektywie. Na razie jednak nie można mówić o realnych wpływach z niego, bo regulacje te – także pod amerykańską presją i groźbą wprowadzenia ceł na niektóre europejskie towary – były zawieszane i odraczane. Np. Francja dopiero od stycznia br. zaczęła go naliczać.