W pierwszej kolejności nieprzyjemna niespodzianka spotkała nauczycieli i innych pracowników sfery budżetowej. Kto następny powinien się obawiać?
To było związane nie tyle z konkretnym zawodem, ile terminem wypłat wynagrodzeń. Myślę, że pracodawcy wypłacający wynagrodzenia w późniejszych terminach skorzystają z tych doświadczeń, o których rozmawiamy, i nie powinno już być niespodzianek dla pracowników. Oczywiście, nawet jeśli pracownicy nie złożą druku PIT-2, a pracodawca zastosuje reguły z rozporządzenia – pensje netto będą takie same. Natomiast w przypadku tzw. klasy średniej przepisy są nieco bardziej skomplikowane, stąd mogą pojawić się pewne obawy.
Z powodu ulgi dla niej przeznaczonej?
Tak, bo jest ona wyliczana – o czym już wspomniałam – według skomplikowanego algorytmu. Jeśli pracodawca nie zastosuje rozporządzenia, to może się okazać, że w pierwszych miesiącach roku osoby zarabiające powyżej 8,5 tys. zł brutto dostaną pensje nieco niższe niż dotychczas. Z kolei pod koniec roku takie osoby mogą otrzymać większą kwotę netto. W ostatecznym rozrachunku wszystko powinno być jak do tej pory, więc nikt, kto jest uprawniony do tej ulgi, nie dostanie na rękę mniej. To nowinka, która może niektórych nieprzyjemnie zaskoczyć, ale wynika to ze specyficznej formy liczenia tej ulgi. Oczywiście osoby, które rocznie zarabiają powyżej 133 792 zł brutto, już z tej ulgi nie skorzystają i dla nich rzeczywiście tzw. Polski Ład oznacza wyższe opodatkowanie.
Kłopot mogą mieć chyba osoby zatrudnione na kontraktach menedżerskich. To zazwyczaj dość lukratywne umowy zlecenia, a do nich nie stosuje się ulgi dla klasy średniej. Co mogą zrobić?
Jeśli roczne wynagrodzenie z umowy zlecenia mieści się w 30-tysięcznej kwocie wolnej, to oznacza to, że w ogóle nie będzie od takich wynagrodzeń należny PIT. Tacy zleceniobiorcy mogą zatem złożyć zleceniobiorcy wniosek o to, by w ogóle nie pobierać zaliczek. Rzeczywiście, ulga dla klasy średniej nie obejmuje zleceń, bo dotyczy tylko umów o pracę i działalności gospodarczej rozliczanej według skali PIT. Nie dotyczy także emerytów, choć pojawiły się zapowiedzi rządu, że ulga ta ma objąć także ich.