Spółki wygrywają z fiskusem ws. podatku od zaliczek na zysk komplementariusza

Nie trzeba pobierać podatku od zaliczek na poczet zysku wypłacanych komplementariuszom. Skarbówka uważa inaczej, ale ponosi porażki w sądach.

Aktualizacja: 08.10.2021 07:46 Publikacja: 08.10.2021 07:22

Spółki wygrywają z fiskusem ws. podatku od zaliczek na zysk komplementariusza

Foto: AdobeStock

Są już pierwsze wyroki sądowe w sprawie nowych zasad rozliczeń spółek komandytowych. Korzystne dla ich wspólników. Sądy potwierdzają, że od wypłacanych komplementariuszom zaliczek na poczet zysku spółka nie musi na bieżąco potrącać podatku. Dzięki temu wspólnik nie będzie kredytował Skarbu Państwa.

Przypomnijmy, że od 1 stycznia spółki komandytowe stały się podatnikami CIT (moment zmiany statusu spółki można było przesunąć na 1 maja). Muszą więc płacić podatek od swoich dochodów. Oprócz tego odprowadzić daninę od zysku wspólników. W wielu spółkach jest on wypłacany, w formie zaliczek, w trakcie roku.

Kredytowanie Skarbu Państwa

Jak rozliczyć taką zaliczkę? Fiskus restrykcyjnie podchodzi do sprawy.

Po pierwsze, twierdzi, że spółka komandytowa, pełniąca funkcję płatnika, musi potrącić od zaliczki podatek i odprowadzić go do urzędu.

Po drugie, uważa, że w trakcie roku nie można zastosować ulgi. Chodzi o przepis pozwalający na obniżenie (proporcjonalnie) podatku komplementariusza o CIT od dochodu spółki. Zdaniem urzędników to obniżenie można zastosować dopiero po zakończeniu roku. Wtedy będzie znana wysokość CIT należnego od dochodu spółki.

– To kontrowersyjne stanowisko, którego skutkiem jest kredytowanie skarbówki. Nadpłacony podatek można bowiem odzyskać dopiero w następnym roku – mówi Tomasz Wilk, doradca podatkowy w kancelarii Sendero. Dodaje, że z przepisów nie wynika obowiązek pobierania podatku od zaliczek na poczet zysku. Skarbówka dokonuje ich nadinterpretacji.

O niekorzystnym dla spółek komandytowych podejściu fiskusa pisaliśmy już w „Rzeczpospolitej" z 3 marca. Negatywne interpretacje opisywaliśmy 25 kwietnia. Co się zmieniło od tego czasu? W stanowisku urzędników nic, po stronie podatników stanęli jednak sędziowie.

Spójrzmy na sprawę rozpatrywaną przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach. Dotyczy komplementariusza spółki świadczącej usługi prawne. W trakcie roku wypłacane mu są (podobnie jak innym wspólnikom) zaliczki na poczet zysku. Fiskus stwierdził, że należy je opodatkować, a ulgę można zastosować dopiero po zakończeniu roku.

Zaczekajmy do następnego roku

Sąd był jednak innego zdania. Uznał, że spółka, wypłacając komplementariuszom zaliczki na poczet zysku, nie musi potrącać od nich podatku. Skoro bowiem do obliczenia podatku od przychodu komplementariusza konieczne jest poznanie wysokości CIT spółki, to zobowiązanie podatkowe powstanie dopiero po zakończeniu roku. Dopiero wtedy spółka będzie mogła wykonać swój obowiązek (sygn. I SA/GL 881/21).

Analogiczne wnioski można wyciągnąć z wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie. Podkreślono w nim, że przepisy nie wprowadzają obowiązku pobierania podatku przy zaliczkowej wypłacie zysku komplementariuszowi (sygn. I SA/Kr 792/21).

Czy oznacza to, że wspólnicy spółek komandytowych mogą spać spokojnie?

– Obawiam się, że nie, fiskus bowiem w tej sprawie nie ustępuje. Niepobieranie podatku od zaliczek na poczet zysku może się więc skończyć ryzykownym sporem ze skarbówką. Aczkolwiek szanse na zwycięstwo podatników w tej sprawie są bardzo duże – podkreśla Tomasz Wilk.

W SKA podobnie

Ekspert przypomina też o wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego dotyczącym rozliczeń w spółce komandytowo-akcyjnej, gdzie zasady są takie same jak w spółce komandytowej. Stwierdzono w nim, że płatnik jest zobowiązany do pobrania podatku tylko wtedy, gdy można skalkulować jego wysokość. Jeśli wypłaca zaliczki na poczet zysku, to nie jest jeszcze znana kwota rocznego CIT spółki, czyli jedna ze składowych niezbędnych do wyliczenia zryczałtowanego podatku. Wobec tego płatnik nie ma obowiązku pobierania go na bieżąco.

Wypłatę zysku komplementariuszowi rozliczy dopiero po zakończeniu roku, kiedy będzie znana wysokość podatku spółki (sygn. II FSK 2048/18).

Opinia dla „rzeczpospolitej"

Adam Hellwig, doradca podatkowy, partner w kancelarii Paczuski Taudul

Przepisy zmieniające zasady opodatkowania spółek komandytowych przyniosły wiele nowych wątpliwości. Między innymi dotyczących rozliczania zaliczek na poczet zysku wypłacanych komplementariuszom. Wprawdzie sądy nie zgadzają się z fiskusem, że trzeba je opodatkować, ale w wielu spółkach wstrzymano wypłaty, obawiając się sporów. Choć jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że zakończą się one pomyślnie dla podatników.

Generalnie można odnieść wrażenie, że właściciele spółek komandytowych są zmęczeni niepewnością spowodowaną nagłą zmianą zasad ich rozliczania. W biznesie ważne są przecież stałe i jasne reguły gry. Dlatego wielu z nich zastanawia się nad przekształceniem w spółkę z o.o., która wydaje się stabilniejszą formą prowadzenia działalności gospodarczej.

Są już pierwsze wyroki sądowe w sprawie nowych zasad rozliczeń spółek komandytowych. Korzystne dla ich wspólników. Sądy potwierdzają, że od wypłacanych komplementariuszom zaliczek na poczet zysku spółka nie musi na bieżąco potrącać podatku. Dzięki temu wspólnik nie będzie kredytował Skarbu Państwa.

Przypomnijmy, że od 1 stycznia spółki komandytowe stały się podatnikami CIT (moment zmiany statusu spółki można było przesunąć na 1 maja). Muszą więc płacić podatek od swoich dochodów. Oprócz tego odprowadzić daninę od zysku wspólników. W wielu spółkach jest on wypłacany, w formie zaliczek, w trakcie roku.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Niepełnosprawni
Tracą ważność orzeczenia o niepełnosprawności. Ważny termin mija we wrześniu
Sądy i trybunały
Iustitia będzie bronić neosędziów? Ważne słowa sędziego Igora Tulei
Sądy i trybunały
Spór o kontrasygnatę. Donald Tusk zmienia swoją decyzję
Prawo karne
Jest kluczowa opinia ws. wypadku na S8, którą jechała sędzia Gersdorf
Sądy i trybunały
Plan Adama Bodnara na tzw. neosędziów. Prawnicy komentują
Nieruchomości
Myśliwi kontra właściciele gruntów. Rząd chce chronić prawo własności