W czasie epidemii koronawirusa wiele firm musiało ograniczyć swoje wydatki. W tym celu podpisywały m.in. aneksy do umów leasingowych na wykorzystywane w działalności samochody. Okazuje się, że takie działanie może mieć negatywne konsekwencje podatkowe.
Pokazuje to interpretacja dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej. Dotyczy rozliczenia wydatków na samochód osobowy o wartości powyżej 150 tys. zł. Przypomnijmy, że jeśli przedsiębiorca weźmie teraz takie auto w leasing, zaliczy do podatkowych kosztów tylko część rat. W takiej proporcji, w jakiej kwota 150 tys. zł pozostaje do wartości samochodu. Przykładowo, jeśli leasinguje auto za 250 tys. zł, odliczy 60 proc. raty.
Ograniczenia kosztów nie dotyczą tych, którzy podpisali umowy w 2018 r. albo wcześniej. Oni rozliczają leasing na dotychczasowych zasadach. Jeśli więc przedsiębiorca zawarł umowę do końca grudnia 2018 r. może zaliczyć raty do podatkowych kosztów w całości, nawet jeśli auto jest warte więcej niż 150 tys. zł.
Czytaj więcej
Jest ryzyko, że wydłużenie przez Covid-19 rat leasingu aut wymusi przejście na koszty z limitem.
Prawo do korzystnego opodatkowania można jednak stracić, jeśli po 1 stycznia 2019 r. aneksujemy umowę. W takiej sytuacji znalazła się spółka z branży produkcyjnej. Umowę na samochód powyżej 150 tys. zł podpisała jeszcze w grudniu 2018 r., ale w czasie epidemii koronawirusa zmieniła zasady rozliczenia. Okres leasingu został wydłużony o sześć miesięcy, natomiast zapłata części kapitałowej raty odroczona (spółka płaciła jedynie odsetki).