Niepewna oferta dla inwestorów w rządowej reformie podatkowej

Posłowie będą kontynuowali prace nad wielką fiskalną reformą. Jednak rządowy projekt wzbudza wiele zastrzeżeń.

Publikacja: 17.09.2021 21:29

„Interpretacją 590" ma pomóc ściągnąć do Polski Elona Muska - mówił wiceminister finansów Jan Sarnow

„Interpretacją 590" ma pomóc ściągnąć do Polski Elona Muska - mówił wiceminister finansów Jan Sarnowski na sali plenarnej niższej izby parlamentu

Foto: PAP/Wojciech Olkuśnik

Posłowie Koalicji Obywatelskiej uznali rządowy projekt za tak wielki bubel legislacyjny, że domagali się odrzucenia w pierwszym czytaniu. Jednak podczas piątkowej debaty sejmowa większość opowiedziała się za kontynuowaniem prac nad nim w komisji sejmowej. Szykują się jednak jego zmiany, bo wszystkie ugrupowania parlamentarne poza Prawem i Sprawiedliwością mają do niego zastrzeżenia.

Obszerny, liczący z uzasadnieniem blisko 700 stron projekt to według Ministerstwa Finansów „historyczna obniżka podatków". Wiceminister Jan Sarnowski zachwalał rozwiązania korzystne dla podatników, w tym podniesienie kwoty wolnej w PIT do 30 tys. zł. Przekonywał też, że wprowadzenie niektórych nowych ulg lub rozszerzenie istniejących będzie „podatkowym restartem gospodarki". Mają temu służyć m.in. ulgi w podatkach dochodowych na badania i rozwój, na prototyp, na robotyzację i sprzedaż nowych technologii.

Czytaj więcej

Ład podatkowych komplikacji

Kosmiczny glejt

– Jak przekonać Elona Muska do podboju kosmosu wraz z polskim małym i średnim biznesem? – zapytał z sejmowej mównicy Sarnowski. Po czym sam sobie odpowiedział: będzie temu służyła nowa kompleksowa interpretacja przepisów podatkowych, wydawana w formie porozumienia z zagranicznym inwestorem, zwana „interpretacją 590" (od numeru identyfikującego Polskę na kodach paskowych produktów – red.). – To będzie jeden list żelazny i sto procent pewności w kontakcie ze skarbówką – zapowiadał wiceminister.

– Ściągniecie tu Elona Muska? Mało kto się na to nabierze, zwłaszcza po tym, jak potraktowaliście największego inwestora z USA – zakpił Krzysztof Paszyk z Koalicji Polskiej, nawiązując do rządowych prób nakłonienia koncernu Discovery do odsprzedaży części akcji telewizji TVN. Zarzucił też, że rząd chce realnie podnieść podatki dla przedsiębiorców, także tych małych i średnich. Nie będą oni mogli, podobnie zresztą jak i osoby nieprowadzące biznesu, odliczać od podatku składki zdrowotnej, a spółki kapitałowe ze stratami lub niską rentownością zapłacą dodatkowy podatek od przychodów.

Czytaj więcej

Premier ogłosił szczegóły pakietu podatkowego „Polskiego Ładu” PiS

Inflacja zje korzyści

Z kolei Izabela Leszczyna (KO) zasugerowała, że liczne w projekcie przypadki zwiększania obciążeń dla przedsiębiorców skłonią ich do podwyżki cen wytwarzanych przez nich dóbr i usług. – Cała korzyść z podwyższenia kwoty wolnej zostanie zjedzona przez drożyznę, którą eksperci nazywają podatkiem inflacyjnym – przewidywała posłanka KO.

Zarzuciła też, że wprowadzane w ostatnich latach ulgi podatkowe, głośno zachwalane przez rząd PiS, okazały się tylko propagandowym zabiegiem. – Z estońskiego CIT skorzystało 300 firm, a miało być 200 tys. – powiedziała Leszczyna, nawiązując do ulgi przewidującej odroczenie płatności podatku dochodowego w spółkach do momentu wypłaty dywidendy wspólnikom.

Posłowie będą mieli niewiele czasu, by zdążyć z przygotowaniem tak obszernej ustawy w konstytucyjnym terminie. Zmiany mają wejść w życie od 1 stycznia 2022 r., a by to się mogło stać, trzeba ogłosić je w Dzienniku Ustaw do końca listopada.

Etap legislacyjny: prace w komisji sejmowej

Opinia dla „Rzeczpospolitej"
Tomasz Wickel, radca prawny, partner w kancelarii SSW Pragmatic Solutions

Inwestorzy oczekują przede wszystkim stabilnego prawa, w tym podatkowego. Nie sprzyja temu szybkie uchwalanie tak kolosalnej zmiany jak tzw. Polski Ład, zwłaszcza jeśli ten projekt nie zakłada odpowiednio długiego vacatio legis. Inwestycjom nie będzie sprzyjał też podatek przychodowy. Gdy nowy inwestor rozpoczyna działalność, zazwyczaj kilka lat zajmuje mu osiągnięcie rentowności. Dotychczas w takiej sytuacji nie płacił podatku dochodowego, a teraz zapowiada się, że będzie zmuszony płacić podatek minimalny. Zgłoszone przez rząd w autopoprawce wyjątki, m.in. dla firm wydobywczych, energetycznych czy linii lotniczych, pogłębią tylko wrażenie niepewności inwestorów. W takiej sytuacji różne dobre z założenia rozwiązania, np. interpretacja 590, mogą nie odwrócić złego wrażenia, jakie wywołuje ten projekt.

Posłowie Koalicji Obywatelskiej uznali rządowy projekt za tak wielki bubel legislacyjny, że domagali się odrzucenia w pierwszym czytaniu. Jednak podczas piątkowej debaty sejmowa większość opowiedziała się za kontynuowaniem prac nad nim w komisji sejmowej. Szykują się jednak jego zmiany, bo wszystkie ugrupowania parlamentarne poza Prawem i Sprawiedliwością mają do niego zastrzeżenia.

Obszerny, liczący z uzasadnieniem blisko 700 stron projekt to według Ministerstwa Finansów „historyczna obniżka podatków". Wiceminister Jan Sarnowski zachwalał rozwiązania korzystne dla podatników, w tym podniesienie kwoty wolnej w PIT do 30 tys. zł. Przekonywał też, że wprowadzenie niektórych nowych ulg lub rozszerzenie istniejących będzie „podatkowym restartem gospodarki". Mają temu służyć m.in. ulgi w podatkach dochodowych na badania i rozwój, na prototyp, na robotyzację i sprzedaż nowych technologii.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona