Piotr Skwirowski: Kłody pod nogi przedsiębiorcom
Z kwoty wolnej nie skorzystają jednak (podobnie jak dotychczas) przedsiębiorcy płacący podatek liniowy. Dla nich szczególnie dotkliwy będzie też brak możliwości odliczenia od podatku składki na ubezpieczenie zdrowotne. Według wyliczeń Konfederacji Lewiatan przedsiębiorca płacący liniowy PIT, mający miesięczne dochody 15 tys. zł, straci w skali roku 16,2 tys. zł.
Wiceminister Jan Sarnowski podkreślał w poniedziałek, że od 2022 r. przedsiębiorcy będą mogli wybrać inne korzystne zasady rozliczenia. Pierwszą będzie podatek według skali (17 i 32 proc.). Taka forma będzie szczególnie opłacalna przy rozliczeniu z małżonkiem lub z samotnie wychowywanym dzieckiem. Dzięki wspólnemu rozliczeniu (zwłaszcza przy dużych różnicach dochodów), można znacznie pomniejszyć podatek do zapłaty.
Od 2022 r. znacznie zwiększy się też atrakcyjność ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych. Stawki dla niektórych wolnych zawodów, np. lekarzy, dentystów czy architektów, zmniejszą się z obecnych 17 proc. do 14 proc. Z kolei stawka ryczałtu dla informatyków zostanie obniżona z 15 do 12 proc. Inne wolne zawody, np. adwokaci i radcowie prawni, nadal będą płacić 17 proc. Taka forma jest wygodna zarówno dla przedsiębiorcy, jak i dla administracji podatkowej, ponieważ podatek płaci się od przychodu, bez możliwości odliczenia kosztów jego uzyskania, co ogranicza ryzyko sporów.
Ministerstwo zaproponowało też inne zasady obliczania składki zdrowotnej dla ryczałtowców. Ma ona wynosić jedną trzecią stawki ryczałtu. Wiceminister Sarnowski przedstawił to na przykładzie przedsiębiorcy płacącego 3 proc. ryczałtu od handlu, który zapłaci 1 proc. składki zdrowotnej. W efekcie jego obciążenia wyniosą 4 proc. przychodów.
Wiceminister finansów podkreślił, że od 2022 r. wzrośnie też atrakcyjość tzw. estońskiego CIT. To rozwiązanie obowiązujące od 2021 r., które miało zachęcać firmy do inwestowania. Jednak niewiele firm z niego korzysta ze względu na wysoki stopień skomplikowania przepisów.