W takiej sytuacji znajdzie się znany dziś w całym kraju piekarz z Legnicy Waldemar Gronowski. Kilka tygodni temu poseł PO Janusz Palikot zadeklarował, że uzbiera i przekaże mu pieniądze, których żąda od niego Skarb Państwa. Brakującą kwotę miał dołożyć z własnej kieszeni.

Całą akcję miał zakończyć w ciągu dwóch tygodni, ale jak udało nam się dowiedzieć, wczoraj jego akcja jeszcze trwała. Chodzi o ponad 200 tys. zł VAT, które nakazał zapłacić legnickiemu piekarzowi tamtejszy urząd skarbowy. Źródłem zobowiązania była darowizna chleba na rzecz bezdomnych. Piekarz owych przekazań nie ewidencjonował przy zastosowaniu kasy fiskalnej. Nie naliczył też od nich podatku. Kupując do jego wytworzenia produkty, odliczał jednak VAT naliczony. Ponieważ zgodnie z obowiązującymi do 1 stycznia 2008 r. przepisami nieodpłatne wydanie towarów musiało być opodatkowane na podstawie ceny nabycia produktów lub kosztu ich wytworzenia, organy skarbowe obliczyły przedsiębiorcy podatek według ceny pełnowartościowego chleba. Nie brały pod uwagę (bo nie musiały tego robić), że na drugi dzień czy nawet wieczorem pieczywo, którego nikt nie kupił, było nieświeże, a więc nie mogło mieć takiej samej wartości jak rano. Tyle tylko, że darczyńca w ogóle nie odprowadził od niego VAT, traktując całą sprawą tak, jakby wyrzucił przeterminowany towar na śmietnik.

Dziś piekarnia Waldemara Gronowskiego jest już zlikwidowana, ale jego dług wobec fiskusa istnieje. Jeśli jednak nawet otrzyma owe ponad 200 tys. zł od posła Palikota, to będzie musiał uznać je albo za przychód, albo za darowiznę. W pierwszym wypadku podatek do zapłaty wyniesie ok. 4 tys. zł a w drugim (tzw. III grupa podatkowa) ok. 3 tys. zł. Chcąc całkowicie spłacić zobowiązania byłego piekarza, poseł powinien więc zebrać również którąś z tych kwot.

Gdyby darowanie chleba bezdomnym miało miejsce dzisiaj, tj. po 1 stycznia 2008 r., to według zmienionej ustawy o VAT także trzeba byłoby naliczać od tej czynności VAT z 7-proc. stawką (gdyby przedmiotem darowizny było np. ubranie, rower czy komputer stawka wynosiłaby 22 proc.). Podstawa jego naliczenia byłaby jednak ustalana inaczej. Zgodnie z nowym art. 29 ust. 10a ustawy o VAT darowizny chleba, ciastek świeżych, czekolady, napojów bezalkoholowych, które przekazywane są organizacjom charytatywnym na ich cele statutowe, pod uwagę byłaby brana cena, jaką przekazujący musiałby zapłacić za dany towar w warunkach uczciwej konkurencji. W praktyce oznacza to cenę rynkową z chwili przekazania towaru. Jednak, aby skorzystać z preferencyjnej zasady ustalania podstawy opodatkowania, przedsiębiorca musi prowadzić szczegółową dokumentację dostaw.

Ale może być tak, że chleb jest przekazywany bezpośrednio potrzebującym. Wówczas dla obliczenia VAT należy brać dziś pod uwagę jego cenę nabycia lub wytworzenia określoną na dzień przekazania. Jeśli więc chleb zostałby upieczony i darowany tego samego lub następnego dnia rano, to cena ta byłaby taka sama. Oznacza to, że nowe przepisy wcale nie muszą być dla darczyńców korzystniejsze. Chcąc uniknąć podatku, dla przedsiębiorcy nadal lepiej byłoby zatem wyrzucić chleb. Taka czynność byłaby wolna od VAT, a do tego straty stanowiłyby koszt uzyskania przychodu w CIT. Przy darowiznach bywa to trudne, gdyż przeważnie nie wiążą się one z podstawową działalnością firmy, do której należy produkcja lub sprzedaż, a nie pomoc ubogim.