Pogoda w tym roku na razie nas nie rozpieszcza, ale w miastach rusza sezon rowerowy, zwłaszcza coraz popularniejsze wypożyczalnie rowerów miejskich. I choć rower miejski wypożyczyć łatwo, miastom trudno rozliczyć od nich VAT. O czym świadczy przełomowy wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Spór o opodatkowanie
Sprawa dotyczyła interpretacji. We wniosku włodarze miasta wyjaśnili, że powstała w nim sieć stacji rowerowych z kompletnym wyposażeniem do odpłatnego wypożyczania. Do wypożyczenia roweru konieczne jest uiszczenie tzw. opłaty inicjalnej, która stanowi zapłatę za korzystanie z roweru powyżej 20 albo 40 minut. Zgodnie bowiem z cennikiem w celu zachęcenia do korzystania z rowerów pierwsze 20 albo 40 minut – tylko dla posiadaczy kart mieszkańca – jest bezpłatne.
Czytaj też: Stawka VAT na udostępnianie miejskich rowerów
Z wniosku wynikało, że miasto nie odliczało VAT ani od wydatków inwestycyjnych, ani od bieżących związanych z infrastrukturą rowerową. Doszło jednak do przekonania, że przysługuje mu pełne prawo do odliczenia.
Inaczej sprawę widział fiskus. Wszystko rozbiło się o czas. Zdaniem urzędników miasta nieodpłatne wypożyczanie rowerów do 20 lub 40 minut to czynność nieopodatkowana. Usługi w czasie bezpłatnego limitu są wykonywane w reżimie publicznoprawnym. W ocenie fiskusa w opisanym przypadku miastu nie można przyznać pełnego prawa do odliczenia VAT.