Przedsiębiorcy i eksperci się niepokoją. Prace nad nowymi przepisami o VAT od sprzedaży przez internet są opóźnione. Jeszcze nie doszło bowiem do pierwszego czytania w Sejmie rządowego projektu stosownej noweli ustawy o VAT. Jeśli nie uda się jej uchwalić i wdrożyć przed 1 lipca, to może się okazać, że cały e-handel w ogóle wymknie się temu podatkowi. Ci sprzedawcy online, którzy postanowią postępować uczciwie, mogą napotkać mnóstwo kłopotów z rozliczeniami.
Czytaj także:
Pakiet e-commerce – zmiany w VAT nie tylko w branży handlu elektronicznego
Prościej i szczelniej
Nowe przepisy, wprowadzane na mocy unijnych dyrektyw 2017/2455 oraz 2019/1995, to odpowiedź na wyzwania dzisiejszej gospodarki cyfrowej. Kupowanie w internetowych sklepach stało się bowiem codziennością, a pandemia i zamknięcie klientów w domach jeszcze nasiliły zakupy online. Na tym rynku liczą się nie tylko wielcy gracze, jak Amazon czy Allegro. Polskich sklepów internetowych jest już 46,5 tys., a tylko w pierwszym kwartale 2021 r. przybyło ich 2 tys. (dane z firmy analitycznej Bisnode).
Zjawisko jest powszechne także w Europie. Dlatego od 1 lipca cała Unia Europejska ma wprowadzić nowy, wygodniejszy dla przedsiębiorców system opodatkowania takiej sprzedaży. Kto sprzedaje do różnych krajów UE, będzie mógł się zarejestrować tylko w jednym kraju (w „jednym okienku") zamiast – jak dotychczas – we wszystkich, w których ma klientów.