Rekordy ustanowione dwie dekady temu przez pływaków startujących w zakazanych dziś supernowoczesnych kostiumach były tak wyśrubowane, że miały nigdy nie zostać wymazane z tabel. Fakt, że jeden z nich wykreślił właśnie szczupły rumuński nastolatek, musi działać na wyobraźnię.
Popovici rekord Brazylijczyka Cesara Cielo Filho z 2009 roku (46,91), ustanowiony na tym samym basenie w Foro Italico, poprawił o pięć setnych sekundy. Miesiąc przed 18. urodzinami został najmłodszym rekordzistą od czasów Michaela Phelpsa (dokładnie od 2003 roku). Dwa dni później w Rzymie został też mistrzem na dwukrotnie dłuższym dystansie – 1.42,97 to czwarty czas w historii i najlepszy, odkąd zabroniono kontrowersyjnych strojów, czyli od 2010 roku.
Zanim Popovici pokochał pływanie, interesował się magią, iluzją i karcianymi sztuczkami.
O Popovicim zrobiło się głośno, kiedy podczas czerwcowych mistrzostw świata w Budapeszcie triumfował w swoich koronnych konkurencjach (100 i 200 m dow.), co wcześniej nie udało się nikomu przez blisko pół wieku. Wszyscy czekali na jego pojedynki z Amerykaninem Caelebem Dresselem, ale pięciokrotny mistrz olimpijski z Tokio wycofał się z rywalizacji na Węgrzech ze względów zdrowotnych. Okazji do porównań w najbliższym czasie nie powinno jednak zabraknąć.
Zanim Popovici pokochał pływanie, interesował się magią, iluzją i karcianymi sztuczkami. To już przeszłość, ale ze względu na to, co robi w basenie, zyskał pseudonim Magik. – Lubię o sobie myśleć, że jestem zwykłym facetem zdolnym do robienia niezwykłych rzeczy. Ale nie sądzę, bym był kimś wyjątkowym, lepszym od innych. Po prostu szybko pływam – opowiadał w rozmowie z portalem Olympics.com.