Tak stwierdził Sąd Najwyższy w wyroku z 14 czerwca 2018 (sygn. akt: II PK 130/17).
Czytaj także: Zasady wypłaty premii warto uregulować
Powód był zatrudniony od 1 września 1995 r. w spółkach z grupy B. W okresie od 2004 r. do 31 marca 2008 r. pracował na stanowisku kierownika kontraktu. Stosownie do postanowień umowy o pracę i aneksów do niej, otrzymywał miesięczne wynagrodzenie oraz miał prawo do premii określonych w regulaminie premiowania pracowników budów pozwanego. Postanowienia tego regulaminu określały, że dla każdego z realizowanych kontraktów budowlanych tworzy się fundusz premiowy dla pracowników zatrudnionych na danym kontrakcie. Fundusz ten był wyliczany w oparciu o ustaloną formułę i miał być wypłacany w wysokości 85 proc. wartości funduszu po zakończeniu trwania kontraktu, a w 15 proc. – 12 miesięcy po dacie przekazania kontraktu do serwisu gwarancyjnego, przy czym ta ostatnia kwota nie stanowiła przedmiotu sporu. Podział funduszu premiowego był uznaniowy i zależny od wkładu pracy danego pracownika. Przewidziana została także możliwość wypłaty premii w formie zaliczek w wysokości do 43 proc. planowanych kwot. Ponadto regulamin stanowił, że pracownik nabywa prawo do premii lub jej części tylko i wyłącznie w przypadku pozostawania w stosunku pracy z pracodawcą w momencie wypłaty danej części premii.
W maju 2009 r. nastąpiło wypłacenie pracownikom premii z tytułu realizacji kontraktu. Z uwagi na to, że powód nie był już pracownikiem spółki, nie został uwzględniony w propozycji podziału funduszu premiowego ani przez osobę wnioskującą o ostateczny podział premii, ani przez osoby weryfikujące proponowane kwoty. Co warte podkreślenia, w dniu zakończenia stosunku pracy powoda kontrakt był zrealizowany w 99 proc. i osiągnął bardzo dobry wynik finansowy. Po odejściu powoda nie powołano nowego kierownika kontraktu.
Wyrokiem z 13 grudnia 2016 r., Sąd Apelacyjny w W. zmienił zaskarżony apelacją powoda wyrok Sądu Okręgowego – Sądu Pracy w W. z 19 maja 2015 r., i zasądził od pozwanej na rzecz powoda kwotę 63.970 zł wraz z ustawowymi odsetkami. Sąd apelacyjny uznał, iż sąd pierwszej instancji nieprawidłowo przyjął, że dochodzone przez powoda świadczenie w swej istocie pozostawało nagrodą, a zatem nie miało charakteru roszczeniowego. Podstawowe znaczenie dla oceny charakteru dochodzonego roszczenia ma fragment regulaminu zgodnie z którym „pracownik nabywa prawo do premii lub jej części tylko i wyłącznie w przypadku pozostawania w stosunku pracy z pracodawcą w momencie wypłaty danej części premii. Jeżeli nastąpi rozwiązanie umowy o pracę z pracownikiem, pozbawia go to prawa do roszczeń o przyznanie premii z funduszu premiowego". Sąd apelacyjny zwrócił uwagę, iż jest to jedyne postanowienie regulaminu, normujące kwestię „nabycia prawa do premii lub jej części" i wyraźnie określające roszczeniowy charakter premii. Wskazana regulacja wyklucza możliwość przyjęcia uznaniowego charakteru spornego świadczenia. Co więcej postanowienia te znajdowały swoje uzasadnienie w treści Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy pozwanego w dziale zatytułowanym „składniki wynagrodzenia", w którym potwierdzono możliwość wprowadzenia świadczeń o roszczeniowym charakterze. Charakter uznaniowy miała jedynie wysokość świadczenia, która była uzależniona od wkładu pracownika. W opisywanym stanie faktycznym jednoznacznie wskazano, iż powód będąc kierownikiem kontraktu w znacznym stopniu przyczynił się do jego realizacji oraz uzyskania bardzo dobrego wyniku finansowego.