Zamieszanie z Polskim Ładem to nie tylko problem nauczycieli czy mundurowych, którzy na początku miesiąca mieli dostać zaniżone pensje. Ciągle zmieniające się przepisy o potrącaniu podatków i wyższej składki zdrowotnej od wynagrodzeń powodują, że wszyscy pracodawcy, przede wszystkim prywatne firmy, nie wiedzą, jak obliczyć podatek na nowych zasadach. A przecież od tego zależy prawidłowe obliczenie kwoty netto – wypłaty do kieszeni pracownika.
Pułapka odpowiedzialności
– Nowe przepisy to swoista pułapka dla płatników składek i innych danin publiczno-prawnych. To płatnik jest odpowiedzialny za prawidłowe i terminowe ich naliczenie i odprowadzenie, a także za wypłaty netto w odpowiedniej wysokości – zauważa dr Marcin Wojewódka. radca prawny w Wojewódka i Wspólnicy. I dodaje: – Płatnik jest profesjonalistą i należy od niego oczekiwać najwyższej staranności. Jeśli więc wypłata jest dokonana nieprawidłowo, bo np. jest zaniżona, to taki płatnik ponosi odpowiedzialność. I to bez względu na to, jak skomplikowane czy wewnętrznie sprzeczne są przepisy. Co najwyżej ten stopień trudności będzie miał wpływ na ewentualną odpowiedzialność karną płatnika czy też odsetki. Brak oprogramowania jest tylko okolicznością łagodzącą, ale nie uwalnia od odpowiedzialności.
Czytaj więcej
Firmy powinny tak obliczyć wynagrodzenia pracowników, aby nie tracili na Polskim Ładzie.
Na pytania „Rzeczpospolitej" odpowiedział główny inspektor pracy, który zapewnia, że na razie przedsiębiorcy nie muszą się obawiać kar.
– Zaniżenie wypłaconego wynagrodzenia to poważne naruszenie obowiązków pracodawcy i może być ukarane mandatem przez inspektora pracy – mówi Katarzyna Łażewska-Hrycko, główny inspektor pracy. – Zdajemy jednak sobie sprawę, że wielu pracodawców może mieć teraz przejściowe problemy z ustaleniem właściwej kwoty do wypłaty. Dlatego, jeśli zaległości nie będą wynikały ze złej woli przedsiębiorcy, nie sięgniemy po mandaty aż do wyjaśnienia wszelkich wątpliwości w naliczaniu wynagrodzeń i potrącaniu zaliczki na podatek dochodowy – dodaje.