Po wysokich porażkach z Norwegią i Szwecją zawodnicy Patryka Rombla stracili szanse na awans do półfinału, ale nie stracili ochoty do walki.
Dzień przerwy pozwolił im oczyścić głowy, wyszli do gry zmotywowani i od pierwszego zwycięstwa w drugiej rundzie turnieju dzieliły ich sekundy. Dokładnie trzy sekundy.
Czytaj więcej
Polacy przegrali w Bratysławie z wicemistrzami świata Szwedami 18:28. Z Rosją i Hiszpanią zagrają już tylko o poprawienie nastrojów.
Po trafieniu Michała Daszka Polacy objęli prowadzenie 29:28 i wydawało się, że Rosjanie nie zdążą odebrać im wygranej. Grający na co dzień w Wiśle Płock Siergiej Kosorotow zaskoczył jednak rzutem z 15 metrów Mateusza Zembrzyckiego. To była ostatnia akcja meczu.
Polski bramkarz odbił wcześniej 11 piłek i był jednym z najlepszych graczy na parkiecie. 8 bramek zdobył Szymon Sićko, a po 6 – Arkadiusz Moryto i Daszek. Ale to powracający z kwarantanny Kosorotow został bohaterem spotkania.