Stary koń już się zmęczył

Dziś prezydent Kielc, a kiedyś znakomity piłkarz ręczny i trener kadry Bogdan Wenta o powodach upadku tej gry w Polsce.

Aktualizacja: 17.02.2019 19:11 Publikacja: 17.02.2019 19:08

Stary koń już się zmęczył

Foto: EP/ Genevieve Engel

Ostatnio mówi pan głównie o smogu w Kielcach lub awariach sieci cieplnych, ale ja chciałem porozmawiać o piłce ręcznej.

Bogdan Wenta: Nie ma o czym mówić... Obserwuję ją z oddalenia. Widzę różne inicjatywy tworzone przez byłych zawodników, dziś trenerów i menedżerów. Widzę troskę, którą wykazują, ale kierunek, jaki obraliśmy jako dyscyplina, nie jest dobry...

27 stycznia minęło dziesięć lat od pamiętnego rzutu Artura Siódmiaka, który dał pana drużynie półfinał mundialu...

Mnie to martwi, bo minęło już dziesięć lat, a podobnych historii od tamtej pory wiele się nie zdarzyło. Żyjemy wspomnieniami, jak z drużyną Kazimierza Górskiego...

Miałem takie samo skojarzenie, że rzut Siódmiaka zmienia się w gol Jana Domarskiego z Wembley. Polska opuściła ostatnie mistrzostwa świata i Europy, w eliminacjach następnego Euro przegrała ze słabiutkim Izraelem.

Jaka nauka może płynąć z Wembley '73? Futbol jest zupełnie inną dyscypliną. Podobnie jest z piłką ręczną. Ona też się rozwija, zmienia. Martwi mnie również to, co dzieje się z bohaterami, którzy w 2009 roku zdobyli brąz mundialu. Oglądając reportaż, który powstał na dziesięciolecie tego sukcesu, zauważyłem, że niektórzy nie tylko wyglądają inaczej, ale też zupełnie co innego mówią. Nie chcę wchodzić w szczegóły. Ja się trzymam tej samej wersji, co wtedy.

A pan już wówczas domagał się reformy, wskazywał na słabą ligę, problemy ze szkoleniem młodzieży.

Mówiłem też, że działacze muszą zrobić wszystko, aby ściągnąć do Polski jakąś dużą imprezę. Żeby wielki turniej wywołał falę zainteresowania piłką ręczną.

Ale w 2016 roku mieliśmy mistrzostwa Europy...

To już nic nie dało. Zaniedbania były już wtedy za duże, brakowało pracy u podstaw. Właściciel stadniny nie może cały czas wystawiać w wyścigach tego samego konia, który kilka lat temu wygrał gonitwę. I dbać tylko o niego, a pozostałe zaniedbać. Od czasu naszych sukcesów nie przeprowadzono żadnych zmian w polskiej piłce ręcznej. Brakuje pogłębionego spojrzenia, analizy. Odpowiedzi na podstawowe pytania.

Jakie?

Pierwsze z brzegu – czy sukcesy biorą się z masowości dyscypliny czy z jakości zawodników i trenerów. W Danii mieszka niecałe 6 milionów ludzi, ale piłkę ręczną uprawia 500 tysięcy osób. W Niemczech zarejestrowanych jest milion zawodników, we Francji około pół miliona. Kraje bałkańskie w sumie mają ok. 150 tysięcy zawodników. Oni mogą spać spokojnie. U nich system nie jest najważniejszy, bo jest duża grupa selekcyjna i z niej zawsze wybierze się 20 chłopa do kadry.

A u nas?

W 40 milionowym państwie piłkę ręczną trenuje 25 tysięcy osób. Mężczyzn, kobiet, juniorów i juniorek. To pula, z której trenerzy muszą stworzyć reprezentacje. Od czasu naszych sukcesów nic się nie zmieniło. Nie mam dostępu do najnowszych danych, może się okazać, że dziś piłkę trenuje w Polsce nawet 40 tys. osób. Ale jak to się ma do liczb, które przytoczyłem wcześniej?

I co można zrobić?

Trzeba docenić ludzi pracujących na najniższym poziomie piramidy. Dzieciaki garną się do sportu dzięki instruktorom zapaleńcom. Dla nich – zwłaszcza tych z mniejszych ośrodków – nawet 300–500 zł, to byłaby wielka pomoc. Dziś w większości pracują społecznie.

Musimy przestać patrzeć na piłkę ręczną wyłącznie z perspektywy reprezentacji. Tak jak na kraj nie możemy patrzeć z perspektywy Warszawy. W naszej dyscyplinie jest spora grupa rozsądnych byłych zawodników. Część występowała w kadrze, którą prowadziłem. Miała styczność z zagranicznymi szkoleniowcami. Ma doświadczenie. Powinno się ich zacząć słuchać. Nazwisk nie podam, ale wiem, kto naprawdę chce coś zrobić, a kto tylko mówi, że coś zrobi.

Ostatnio mówi pan głównie o smogu w Kielcach lub awariach sieci cieplnych, ale ja chciałem porozmawiać o piłce ręcznej.

Bogdan Wenta: Nie ma o czym mówić... Obserwuję ją z oddalenia. Widzę różne inicjatywy tworzone przez byłych zawodników, dziś trenerów i menedżerów. Widzę troskę, którą wykazują, ale kierunek, jaki obraliśmy jako dyscyplina, nie jest dobry...

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka ręczna
Nowa impreza na mapie piłki ręcznej. ZPRP zorganizuje Superpuchar Polski
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Piłka ręczna
Liga Mistrzów. Czy Industria Kielce i Wisła Płock wywalczą awans do Final Four?
Piłka ręczna
Industria Kielce pod ścianą. Plaga kontuzji i problemy w Lidze Mistrzów
PIŁKA RĘCZNA
Mistrz Polski w areszcie. Jest oskarżony o gwałt
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Piłka ręczna
Mistrzostwa Europy w piłce ręcznej. Polacy pokonali Wyspy Owcze, ale to koniec