Tajemnica poliszynela

Legia przegrała na inaugurację, ale w stolicy i tak wszyscy czekają na Adama Nawałkę.

Aktualizacja: 22.07.2018 20:14 Publikacja: 22.07.2018 19:24

Radość Zagłębia Lubin po zwycięstwie na Łazienkowskiej

Radość Zagłębia Lubin po zwycięstwie na Łazienkowskiej

Foto: PAP/ Leszek Szymański

Nowy sezon, a w Legii wszystko po staremu. Jeśli obowiązująca już od pięciu lat zasada – z rocznym odstępstwem – ponownie znajdzie zastosowanie, to po pierwszej kolejce warszawscy kibice mogą być spokojni.

Wszystko idzie zgodnie z planem: ich Legia na inaugurację przegrała 1:3 i tym samym wysłała jasny sygnał, że w maju – już z nowym trenerem i po szaleńczym pościgu – będzie się cieszyć z kolejnego mistrzostwa.

Strażak przetrwał

Ostatnim trenerem Legii, który zdobył mistrzostwo, pracując przez cały sezon, był Jan Urban w 2013 roku. W następnych pięciu latach klub z Warszawy czterokrotnie wywalczył tytuł, za każdym razem wedle tego samego schematu: zły start, kolejne porażki, obsuwanie się coraz niżej w tabeli, aż w końcu wymiana szkoleniowca. Następca rozpoczynał pościg za czołówką, doganiał ją i na finiszu wyprzedzał. Legia wygrywała zazwyczaj ekstraklasę z minimalną przewagą.

Tylko raz w ciągu tych pięciu lat zrobiono w Warszawie odstępstwo od tego scenariusza – cały sezon 2014/2015 przepracował Norweg Henning Berg. Mistrzem Polski został wówczas Lech Poznań. W pozostałych latach za mistrzostwo odpowiedzialny był zawsze duet, a nawet – jak w zeszłym sezonie – tercet.

Dean Klafurić przejął samodzielnie zespół w kwietniu. Miał być tylko strażakiem i skończyć sezon za Romea Jozaka, ale po zdobyciu dubletu – mistrzostwa i Pucharu Polski – Dariusz Mioduski postanowił dać mu prawdziwą szansę.

Postanowił, bo trochę nie miał innej opcji. Mioduski sondował szkoleniowców z zagranicy, rozmawiał z Jerzym Brzęczkiem, ale wówczas Wisła Płock nie zgodziła się na jego odejście. Dziś – po czasie – wiemy już nieco więcej.

Z krążących informacji wynika, że prezes PZPN Zbigniew Boniek też spotkał się z Brzęczkiem, który dziś zostanie zaprezentowany jako nowy selekcjoner reprezentacji Polski, na Gali Ekstraklasy po zakończeniu poprzedniego sezonu. To wtedy Boniek miał nie wprost i delikatnie zasugerować Brzęczkowi, że jeśli mundial w wykonaniu Adama Nawałki okaże się słaby, to właśnie on będzie poważnym kandydatem do przejęcia drużyny. Być może dlatego Brzęczek nie chciał się zgodzić na przejście do Legii.

Wiadomo, że to Nawałka jest wymarzonym szkoleniowcem Mioduskiego, ale właściciel mistrza Polski nie mógł czekać do końca mundialu z zatrudnianiem trenera. Legia rozpoczęła przygotowania do sezonu, gdy mistrzostwa świata dopiero startowały, a pierwszy mecz w eliminacjach Ligi Mistrzów z Cork City rozegrała w dniu półfinałowych spotkań w Rosji. Ktoś musiał zespół prowadzić i przygotować. Kontrakt Nawałki z PZPN kończy się wraz z ostatnim dniem lipca.

Legia czy Chiny

Były selekcjoner był częstym gościem przy Łazienkowskiej. Z początku siedział na trybunie VIP Silver, ale od jakiegoś czasu zaczął się pojawiać na trybunie Gold, w bezpośrednim sąsiedztwie Mioduskiego. Niejednokrotnie panowie oglądali mecze wspólnie i ponoć właściciel zakochał się w wizji futbolu Nawałki.

Fakt, że to były selekcjoner ma zostać następcą Klafuricia, jest tajemnicą poliszynela. Mówią o tym kibice, piszą media i gdyby miało się stać inaczej, to byłoby jednak spore zaskoczenie. Należy jednak pamiętać, że inna plotka głosi, iż Nawałka jesienią wyjedzie za granicę – w listopadzie startuje liga chińska.

Klafurić nie pomógł sobie w meczu z Zagłębiem Lubin. Legia przegrała aż 1:3 i tym samym z pięciu ostatnich spotkań z Zagłębiem w Warszawie wygrała zaledwie... raz. Chorwacki szkoleniowiec ustawił drużynę z trzema środkowymi obrońcami, co nie podoba się kibicom w stolicy, ale zrzucanie winy za porażkę na system gry jest niepoważne.

We wtorek Legia zmierzy się na Łazienkowskiej w eliminacjach Ligi Mistrzów ze Spartakiem Trnawa.

Bohaterem kolejki – negatywnym – został Sławomir Peszko, który w wygranym 1:0 przez Lechię meczu z wicemistrzem Jagiellonią Białystok brutalnie sfaulował Arvydasa Novikovasa. Panowie już wcześniej nie szczędzili sobie złośliwości... na Instagramie.

Pierwszym liderem ekstraklasy w tym sezonie został Śląsk Wrocław, który pewnie pokonał u siebie Cracovię 3:1.

Wyniki 1. kolejki Ekstraklasy

Miedź Legnica – Pogoń Szczecin 1:0 (P. Forsell 90)

Jagiellonia Białystok – Lechia Gdańsk 0:1 (F. Paixao 10)

Śląsk Wrocław – Cracovia 3:1 (P. Celeban 14, Augusto 57, J. Kosecki 89 – G. Oliva 30)

Wisła Kraków – Arka Gdynia 0:0

Legia Warszawa – Zagłębie Lubin 1:3 (A. Hlousek 37 – P. Tuszyński 15 i 87, F. Starzyński 21 – z karnego)

Górnik Zabrze – Korona Kielce 1:1 (D. Smuga 46 – I. Jukić 62)

Wisła Płock – Lech Poznań 1:2 (G. Merebaszwili 77 – Ł. Trałka 16, P. Tiba 89)

W poniedziałek mecz Zagłębie Sosnowiec – Piast Gliwice (18:00, Eurosport 2)

Nowy sezon, a w Legii wszystko po staremu. Jeśli obowiązująca już od pięciu lat zasada – z rocznym odstępstwem – ponownie znajdzie zastosowanie, to po pierwszej kolejce warszawscy kibice mogą być spokojni.

Wszystko idzie zgodnie z planem: ich Legia na inaugurację przegrała 1:3 i tym samym wysłała jasny sygnał, że w maju – już z nowym trenerem i po szaleńczym pościgu – będzie się cieszyć z kolejnego mistrzostwa.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Piłka nożna
Bilety na mecze Polski na Euro 2024 szybko wyprzedane. Kibice rozczarowani
Piłka nożna
Manchester City kupił "najbardziej ekscytującego 14-letniego piłkarza na świecie"
Piłka nożna
Bilety na Euro 2024. Czy są imienne? Co z wysyłką i zwrotem? Jakie ceny dla dzieci?
Piłka nożna
Euro 2024. Jak Luciano Spalletti odbudowuje reprezentację Włoch
Piłka nożna
Nowy termin sprzedaży biletów na mecze Polski na Euro 2024. Jest komunikat PZPN