Ekstraklasa: Koncert Wisły w Krakowie, Górnik na kolanach

Wisła Kraków po bardzo dobrym meczu pokonała na własnym stadionie Górnik Zabrze 3:0 - relacjonuje Onet.

Aktualizacja: 25.08.2018 22:49 Publikacja: 25.08.2018 22:44

Ekstraklasa: Koncert Wisły w Krakowie, Górnik na kolanach

Foto: Fotorzepa, Grzegorz Rutkowski

Podopieczni Macieja Stolarczyka przystępowali do pojedynku z zabrzanami opromienieni wysokim zwycięstwem z Lechem w Poznaniu (5:2). Piłkarze Marcina Brosza byli natomiast po domowej porażce 0:2 z Lechią Gdańsk. W tej sytuacji łatwo było wskazać drużynę, w której panowały zdecydowanie lepsze nastroje - czytamy w Onecie.

 

Pomimo tego, to przyjezdni znacznie lepiej rozpoczęli sobotnie starcie i już w piątej minucie mogli objąć prowadzenie - Wiktor Biedrzycki zgrał piłkę głową do Igora Angulo, a Hiszpan również głową próbował zaskoczyć Mateusza Lisa. Golkiper Wisły popisał się jednak dobrą, instynktowną interwencją ratując swoją ekipę od straty bramki.

Po kwadransie gry pierwszy raz zaatakowali krakowianie, ale po mocnym strzale z dystansu Zdenka Ondraska futbolówkę odbił Tomasz Loska. Kilka chwil później, bramkarz Gornika był już jednak bezradny po tym, jak znakomitą akcję przeprowadzili Rafał Pietrzak i Martin Kostal, która zakończyła się celnym trafieniem tego pierwszego.

Cztery minuty później, Kostal zaliczył drugą asystę. Tym razem, Słowak, po otrzymaniu podania od Dawida Korta świetnie minął Kacpra Michalskiego, dograł w pole karne, a tam czekał już Ondrasek, któremu nie pozostało nic innego, jak zdobyć dla Wisły drugiego gola. Krótko po tym, piłkarze ze stolicy Małopolski mogli wygrywać już 3:0, ale strzał Rafała Boguskiego minimalnie minął bramkę Loski.

Przez kolejne fragmenty pierwszej połowy tempo meczu nieco spadło, a oba zespoły nie miały żadnych klarownych sytuacji do zmiany rezultatu. Taka sytuacja trwała to 38. minuty - wówczas, świetne podanie od Ondraska dostał Boguski, ale fatalnie chybił. Bliżej szczęścia był za to Kort, z którego strzałem zza pola karnego świetnie poradził sobie bramkarz zabrzan.

W końcówce pierwszej połowy dwie dobre okazje mieli przyjezdni. Najpierw szczęścia próbował Jesus Jimenez, ale ofiarnie jego strzał zablokował Marcin Wasilewski, a chwilę później na raty Lisa zaskoczyć chcieli Biedrzycki i Angulo. W obu przypadkach kończyło się jednak tylko na strachu miejscowych kibiców.

Niewykorzystane sytuacja zemściły się na zawodnikach trenera Brosza na początku drugiej połowy. Po krótkim rozegraniu rzutu rożnego Pietrzak podał do Vullneta Bashy, a Albańczyk nie miał problemów z pokonaniem Loski. Pięć minut później, gospodarze przeprowadzili rewelacyjną kontrę - Kort popisał się długim podaniem do Imaza, który efektownie minął rywala, ale uderzył ponad poprzeczką.

Od tego czasu, na murawie nie działo się zbyt wiele ciekawego. Dopiero w 72. minucie ładną akcję skonstruował Ondrasek, ale jego dogranie do Patryka Małeckiego zostało zablokowane. W odpowiedzi, na uderzenie zza pola karnego zdecydował Maciej Ambrosiewicz - Lis odbił piłkę, a przed szansą dobitki stanął Angulo, który pokierował piłkę nad poprzeczką.

W 84. minucie Wisła mogła prowadzić już 4:0, ale mocny strzał Tibora Halilovicia świetnie obronił Loska. W końcówce, goście mieli szansę na honorowa bramkę, ale Szymon Matuszek, po podaniu piętą Angulo, w dogodnej sytuacji mocno przestrzelił. W doliczonym czasie gry, z rzutu wolnego chybił natomiast Halilović.

Jak się okazało, była to ostatnia dobra okazja na zmianę rezultatu. Mecz zakończył się więc wynikiem 3:0 dla gospodarzy, którzy tym samym zaliczyli trzecią ligową wygraną w obecnie trwającym sezonie i awansowali na piąte miejsce w tabeli Ekstraklasy. Górnik, z zaledwie jednym zwycięstwem, plasuje się na dziesiątym miejscu.

Wisła Kraków - Górnik Zabrze 3:0 (2:0)

Bramki: Rafał Pietrzak (18), Zdenek Ondrasek (22), Vullnet Basha (49)

Podopieczni Macieja Stolarczyka przystępowali do pojedynku z zabrzanami opromienieni wysokim zwycięstwem z Lechem w Poznaniu (5:2). Piłkarze Marcina Brosza byli natomiast po domowej porażce 0:2 z Lechią Gdańsk. W tej sytuacji łatwo było wskazać drużynę, w której panowały zdecydowanie lepsze nastroje - czytamy w Onecie.

Pomimo tego, to przyjezdni znacznie lepiej rozpoczęli sobotnie starcie i już w piątej minucie mogli objąć prowadzenie - Wiktor Biedrzycki zgrał piłkę głową do Igora Angulo, a Hiszpan również głową próbował zaskoczyć Mateusza Lisa. Golkiper Wisły popisał się jednak dobrą, instynktowną interwencją ratując swoją ekipę od straty bramki.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Piłka nożna
Bilety na Euro 2024. Czy są imienne? Co z wysyłką i zwrotem? Jakie ceny dla dzieci?
Piłka nożna
Euro 2024. Jak Luciano Spalletti odbudowuje reprezentację Włoch
Piłka nożna
Nowy termin sprzedaży biletów na mecze Polski na Euro 2024. Jest komunikat PZPN
Gruzja
Rząd zdecydował o odznaczeniu piłkarzy za awans na Euro 2024
Piłka nożna
Polska na Euro 2024. Jak kupić bilety na jej mecze? Uwaga na jeden warunek