Rusza Liga Mistrzów: Zamach na króla

Rusza Liga Mistrzów. Real walczy o czwarty tytuł z rzędu, ale pretendentów do tronu jest kilku. Faworyt bukmacherów to Manchester City.

Aktualizacja: 17.09.2018 23:02 Publikacja: 17.09.2018 18:31

Rusza Liga Mistrzów: Zamach na króla

Foto: AFP

Parafrazując słynne powiedzenie Gary'ego Linekera, w poprzednich trzech latach po boiskach biegało 22 facetów, a na końcu i tak wygrywał Real. Królewscy zaczynają jednak być może najtrudniejszy sezon, bez architektów sukcesów: trenera Zinedine'a Zidane'a i Cristiano Ronaldo, nazywanego ze względu na swoje strzeleckie rekordy Mr Champions League.

W Madrycie chcą udowodnić, że istnieje życie bez tej dwójki, choć latem do drużyny nie dołączyła żadna wielka gwiazda. Nic nie wyszło z transferów Edena Hazarda i Neymara, naturalnym następcą Portugalczyka ma być Marco Asensio, ale ciężar na swoje barki weźmie kilku piłkarzy – przede wszystkim Karim Benzema i Gareth Bale, którym wieszczono już koniec kariery na Santiago Bernabeu, a w czterech pierwszych meczach ligowych zdobyli siedem z 11 goli dla Realu.

Mentalność zwycięzcy

Ronaldo uległ pokusie większych zarobków i przyjął ofertę Juventusu, powodując, że wzrosły nie tylko akcje klubu na giełdzie, ale i jego notowania u bukmacherów.

– Zidane wykonał w Madrycie niezwykłą pracę, ale nie sądzę, by jakikolwiek trener był ważniejszy niż Cristiano. Ma mentalność zwycięzcy i wie, jak sprawić, by stała się ona zaraźliwa – twierdzi w rozmowie z „Gazzetta dello Sport" Alessandro Del Piero, który z Juventusem sięgnął po ostatni Puchar Mistrzów.

Anglicy czekają

Od tego czasu minęły już 22 lata (1996 r.), Juve zdążyło przegrać aż pięć finałów – ostatni przed rokiem z Realem, w którym Ronaldo dwukrotnie pokonał Gianluigiego Buffona, sięgając po kolejną koronę króla strzelców. Od sześciu lat gra we własnej lidze, tylko w sezonie 2014/2015 nie przekroczył granicy dziesięciu bramek. Ze 120 goli, jakie uzbierał dotąd w LM, najwięcej – bo aż dziesięć – wbił Starej Damie. Czy jeszcze kogoś dziwi, że sprowadzenie Portugalczyka do Turynu wywołało taką euforię?

Na ewentualne mecze z Realem trzeba poczekać, ale już w fazie grupowej Cristiano zmierzy się ze swoim innym byłym zespołem, Manchesterem United. – Mamy trudną grupę (prócz Czerwonych Diabłów jeszcze Valencia i Young Boys Berno – przyp. red.), ale zdajemy sobie sprawę, że możemy zajść daleko, i na tym musimy się skupić – podkreśla Ronaldo. Jeśli poprowadzi drużynę do triumfu, pewnie w Turynie zaczną mu stawiać pomniki.

Zdaniem Andrei Pirlo Juve nie ma powodów, by obawiać się takich przeciwników, jak Real, Barcelona, Liverpool czy Manchester City, typowany przez bukmacherów (m.in. Williama Hilla) na głównego kandydata do zrzucenia Królewskich z tronu.

W ubiegłym sezonie piłkarze Pepa Guardioli wzięli szturmem Premier League (19 pkt przewagi nad drugim w tabeli Manchesterem Utd), ale marzenia o podboju Europy wybił im z głowy Liverpool.

– Nasze zespoły nigdy nie były tak silne – przekonuje Peter Crouch. Były reprezentant Anglii, a obecnie ekspert, uważa, że City jest na najlepszej drodze, by przerwać złą passę angielskich klubów, czekających na zwycięstwo w LM od 2012 r. Zaznacza jednak, że będzie to wymagało poświęceń i być może odpuszczenia walki o tytuł na krajowym podwórku.

Nie tylko Lewandowski

Powodzenie Liverpoolu będzie zależało od postawy w jesiennych meczach. Finalista LM trafił do grupy śmierci z Napoli i Paris Saint-Germain. Jednej z tych drużyn zabraknie w rundzie pucharowej. Gdyby spotkało to mistrzów Francji, można by mówić o katastrofie, która zmiotłaby pewnie ze stanowiska dopiero co zatrudnionego Thomasa Tuchela.

Niemiec postanowił spróbować sił za granicą, choć pytał o niego Bayern. Sam zainteresowany twierdzi, że propozycja przyszła za późno. Tchnąć nowe życie w mistrzów Niemiec postara się Niko Kovac, ale wąska kadra sprawia, że Roberta Lewandowskiego i spółkę czeka trudne zadanie.

Lewandowski to niejedyny polski piłkarz, który powinien grać regularnie. Wojciech Szczęsny będzie bronić bramki Juventusu, a Piotr Zieliński i Arkadiusz Milik kreować i wykańczać akcje Napoli.

Maciej Rybus i Grzegorz Krychowiak (obaj Lokomotiw Moskwa) znaleźli się w najbardziej wyrównanej grupie – z Schalke, Porto i Galatasaray. Już jesienią naprzeciw siebie staną natomiast Kamil Glik (Monaco) i Łukasz Piszczek (Borussia Dortmund). Faworytem grupy A będzie jednak Atletico, napędzane myślą o grze w finale przed własną publicznością (1 czerwca na stadionie Wanda Metropolitano). ©?

LIGA MISTRZÓW – 1. KOLEJKA

Wtorek

Grupa A: Club Brugge – Borussia Dortmund (21.00); Monaco – Atletico Madryt (21.00, Polsat Sport Premium 1).

Grupa B: Barcelona – PSV Eindhoven (18.55, Polsat Sport Premium 1); Inter Mediolan – Tottenham (18.55, Polsat Sport Premium 2).

Grupa C: Crvena Zvezda Belgrad – Napoli (21.00, Polsat Sport Premium 3 PPV); Liverpool – Paris Saint-Germain (21.00, Polsat Sport Premium 2).

Grupa D: Galatasaray Stambuł – Lokomotiw Moskwa (21.00); Schalke Gelsenkirchen – Porto (21.00).

Środa

Grupa E: Ajax Amsterdam – AEK Ateny (18.55, Polsat Sport Premium 1); Benfica Lizbona – Bayern Monachium (21.00, Polsat Sport Premium 1).

Grupa F: Szachtar Donieck – Hoffenheim (18.55, Polsat Sport Premium 2); Manchester City – Olympique Lyon (21.00).

Grupa G: Real Madryt – Roma (21.00, TVP 1, TVP Sport, Polsat Sport Premium 2); Viktoria Pilzno – CSKA Moskwa (21.00).

Parafrazując słynne powiedzenie Gary'ego Linekera, w poprzednich trzech latach po boiskach biegało 22 facetów, a na końcu i tak wygrywał Real. Królewscy zaczynają jednak być może najtrudniejszy sezon, bez architektów sukcesów: trenera Zinedine'a Zidane'a i Cristiano Ronaldo, nazywanego ze względu na swoje strzeleckie rekordy Mr Champions League.

W Madrycie chcą udowodnić, że istnieje życie bez tej dwójki, choć latem do drużyny nie dołączyła żadna wielka gwiazda. Nic nie wyszło z transferów Edena Hazarda i Neymara, naturalnym następcą Portugalczyka ma być Marco Asensio, ale ciężar na swoje barki weźmie kilku piłkarzy – przede wszystkim Karim Benzema i Gareth Bale, którym wieszczono już koniec kariery na Santiago Bernabeu, a w czterech pierwszych meczach ligowych zdobyli siedem z 11 goli dla Realu.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Pusty tron w Lidze Mistrzów. Dlaczego Manchester City nie obroni tytułu?
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Znamy pary półfinałowe i terminy meczów
Piłka nożna
Xabi Alonso - honorowy obywatel Leverkusen
Piłka nożna
Manchester City - Real. Wielkie emocje w grze o półfinał Ligi Mistrzów, zdecydowały karne
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Bayern w półfinale, Arsenal żegna się z rozgrywkami