Finał LE: Arsenal - Chelsea. Wygrać dla Mchitarjana

W środę na Stadionie Olimpijskim w Baku finał: Chelsea – Arsenal. Z Londynem żegnają się Eden Hazard i Petr Cech.

Aktualizacja: 29.05.2019 05:29 Publikacja: 28.05.2019 19:03

Eden Hazard (w środku) rozegra w Baku ostatni mecz w koszulce Chelsea, a po finale Ligi Europy zosta

Eden Hazard (w środku) rozegra w Baku ostatni mecz w koszulce Chelsea, a po finale Ligi Europy zostanie zawodnikiem Realu Madryt

Foto: AFP

Hazard jest już podobno po słowie z Realem, a finał w Azerbejdżanie ma być jego ostatnią misją w Chelsea. Spędził w niej siedem lat, zdobył dwa tytuły mistrzowskie, Puchar Ligi i Anglii. Jeszcze w pierwszym sezonie wygrał Ligę Europy. A właściwie patrzył, jak robią to koledzy. Przez kontuzję pozostała mu wtedy rola widza. Chelsea pokonała Benficę 2:1 po golu Branislava Ivanovicia w doliczonym czasie. Teraz Hazard chciałby zagrać główną rolę.

We wspomnianym finale z Benficą w bramce londyńczyków stał Petr Cech, uznawany za jednego z najlepszych fachowców na swojej pozycji. Człowiek, który rok wcześniej przyłożył rękę do historycznego triumfu klubu w Lidze Mistrzów (obronił trzy rzuty karne), wkrótce popadł jednak w kłopoty zdrowotne i stracił miejsce między słupkami. Nie chciał siedzieć na ławce, w 2015 r. przeprowadził się na północ Londynu i już przy pierwszej okazji spotkał się z byłym zespołem.

Jego Arsenal wygrał z Chelsea 1:0 i sięgnął po Tarczę Wspólnoty. W marcu 2018 roku Cech został pierwszym bramkarzem, który nie puścił gola w 200 meczach Premier League. Ale gdy w obecnym sezonie doznał kolejnej kontuzji i musiał ustąpić miejsca Berndowi Leno, zdecydował, że pora kończyć karierę. Ogłosił to już w styczniu i zdania nie zmienił.

W środę, kilka dni po swoich 37. urodzinach, powinien jednak wyjść na boisko. Liga Europy to jego podwórko. Rozegrał w niej dziesięć z 14 spotkań, statystyki przemawiają na jego korzyść. Mimo tych liczb pojawiły się głosy, że nie powinien bronić w meczu przeciw swojemu byłemu pracodawcy. Zwłaszcza że ma wrócić na Stamford Bridge jako dyrektor sportowy. Unai Emery naciskom kibiców raczej nie ulegnie i Cech otrzyma szansę, by odejść w chwale.

– Do jego sportowej klasy i profesjonalizmu nie mam żadnych zastrzeżeń. To w dużej mierze dzięki niemu jesteśmy w finale – przypomina Emery. Trener z Kraju Basków w jeden wieczór może zrobić więcej niż jego bardziej znany poprzednik przez dwie dekady.

Arsene Wenger nigdy nie zdobył europejskiego trofeum. Najbliżej był w 2000 roku, kiedy Arsenal przegrał z Galatasaray po karnych w Pucharze UEFA. Teraz zwycięstwo zagwarantuje londyńczykom także powrót do Champions League i rozstawienie przed losowaniem fazy grupowej (Chelsea przepustkę do elity uzyskała przez rozgrywki ligowe, ale nadal walczy o pierwszy koszyk).

Piłkarze Emery'ego trofeum zadedykować chcą Henrichowi Mchitarjanowi. Ormianin nie poleciał do Baku w obawie o własne zdrowie. Jego ojczyzna ma napięte stosunki z Azerbejdżanem. Z podróży zrezygnowały też tysiące angielskich kibiców. Kanonierzy planowali wyjść na rozgrzewkę w koszulkach okazujących Mchitarjanowi wsparcie, ale UEFA ostrzegła, że wszelkie manifestacje polityczne będą karane.

Arsenal w Lidze Europy wygrał pięć ostatnich meczów, Chelsea w drodze do finału nie przegrała żadnego z 14 spotkań. Obie drużyny nastawione są bardzo ofensywnie, co zapowiada atrakcyjne widowisko. Podobnie jak rywalizacja o tytuł króla strzelców rozgrywek. Z 10 golami prowadzi Olivier Giroud (Chelsea, wcześniej również Arsenal), ale Pierre-Emerick Aubameyang (8 trafień) w półfinałach z Valencią zdobył cztery bramki i pokazał, że ten wyścig wciąż się nie skończył.

Wszystko wskazuje, że kończy się za to krótka przygoda Maurizio Sarriego w Londynie. Włoch zapowiadał, że do finału w Baku nie będzie zabierał głosu na temat swojej przyszłości, ale z równowagi wytrąciło go pytanie jednego z angielskich dziennikarzy.

– Jak bym się czuł, gdyby zwolniono mnie po porażce z Arsenalem? Jeżeli mam być osądzany po jednym meczu, to chcę odejść teraz. Nie można po dziesięciu miesiącach grać o wszystko przez 90 minut. To nie w porządku. Albo jesteście zadowoleni z mojej pracy, albo nie – zdenerwował się trener Chelsea.

Jeśli wierzyć przeciekom, Włoch uprzedził ruch działaczy i porozumiał się już z Juventusem. Ale Stamford Bridge zamierza opuścić z podniesioną głową. A pomóc ma mu w tym Hazard. – Ciężko go porównać z kimś innym. To geniusz – przekonuje Sarri.

Transmisja finału Ligi Europy o 21.00 w TVP Sport i Polsacie Sport Premium 1.

Hazard jest już podobno po słowie z Realem, a finał w Azerbejdżanie ma być jego ostatnią misją w Chelsea. Spędził w niej siedem lat, zdobył dwa tytuły mistrzowskie, Puchar Ligi i Anglii. Jeszcze w pierwszym sezonie wygrał Ligę Europy. A właściwie patrzył, jak robią to koledzy. Przez kontuzję pozostała mu wtedy rola widza. Chelsea pokonała Benficę 2:1 po golu Branislava Ivanovicia w doliczonym czasie. Teraz Hazard chciałby zagrać główną rolę.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Pusty tron w Lidze Mistrzów. Dlaczego Manchester City nie obroni tytułu?
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Znamy pary półfinałowe i terminy meczów
Piłka nożna
Xabi Alonso - honorowy obywatel Leverkusen
Piłka nożna
Manchester City - Real. Wielkie emocje w grze o półfinał Ligi Mistrzów, zdecydowały karne
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Bayern w półfinale, Arsenal żegna się z rozgrywkami