Mesut Oezil. Zawodnik niewygodny

Był piłkarzem, dla którego oglądało się mecze. Dziś nie gra ani dla Niemiec, ani w Arsenalu. Polityczne zaangażowanie zepchnęło go na futbolowy margines.

Aktualizacja: 25.10.2020 22:00 Publikacja: 25.10.2020 19:30

Mesut Oezil ostatni raz dla Arsenalu zagrał w marcu A

Mesut Oezil ostatni raz dla Arsenalu zagrał w marcu A

Foto: AFP

Xabi Alonso powiedział o nim kiedyś, że jest przedstawicielem gatunku na wymarciu. Złośliwi dodaliby dzisiaj, że tę pochwałę Oezil tak mocno wziął sobie do serca, że zupełnie zniknął z piłkarskiego krajobrazu. Ostatni raz na boisku widziano go jeszcze przed pandemią. Marcowe spotkanie z West Hamem (1:0) skończył nawet z asystą. Ale od tamtej pory próżno szukać go w składzie Arsenalu.

Oezil nie był ulubieńcem trenera Unaia Emery'ego, ale u jego następcy Mikela Artety grał w miarę regularnie. Niedawno usłyszał jednak, że w Londynie nie jest już potrzebny. Klub nie zgłosił go do rozgrywek Premier League i europejskich pucharów. Trener przekonuje, że ma 25 bardziej przydatnych zawodników.

– Ta decyzja podyktowana jest wyłącznie względami sportowymi – podkreśla Arteta, choć w kuluarach mówi się o konflikcie obu panów, a agent piłkarza Erkut Sogut zarzuca trenerowi kłamstwo. – Rozmawiałem z kilkoma kolegami Mesuta z szatni i powiedzieli mi, że na treningach prezentuje się on świetnie i nie potrafią zrozumieć tego, co się dzieje. Wszyscy, na czele z kibicami, zasłużyli na słowa prawdy.

Gdy w lipcu Arteta nie posyłał Oezila na boisko, tłumaczył, że powodem absencji jest jego uraz pleców. Sam zainteresowany twierdził jednak, że nic mu nie dolega i zgłaszał gotowość do gry. Angielska prasa szybko temat podchwyciła i uznała, że to po prostu wypychanie reprezentanta Niemiec z klubu.

Oezil to jeden z najlepiej zarabiających zawodników w Premier League. Odkąd w 2018 roku przedłużył kontrakt, co tydzień na jego konto wpływa 350 tys. funtów. Taka kwota to duże obciążenie dla budżetu, w dodatku Oezil nie przystał na obniżenie pensji na okres zawieszenia rozgrywek przez Covid-19. Kiedy dzisiaj z żalem pisze o braku lojalności ze strony klubu, współczuć mu trudniej.

Boczny tor

Arsenal próbował się go pozbyć już latem. Oezil odrzucił wtedy lukratywną ofertę z Arabii Saudyjskiej (17 mln euro za rok gry w Al-Nassr).

– To ja zadecyduję o tym, kiedy odejdę – zapowiadał w rozmowie z magazynem „The Athletic". Chce zostać w Londynie do końca umowy, czyli do czerwca 2021 roku.

Dlaczego tak bardzo zależy mu na wypełnieniu kontraktu? Według „The Athletic" Oezil dostanie wtedy premię w wysokości 8 mln funtów. Woli więc siedzieć na trybunach, niż dobrowolnie zrezygnować z pieniędzy.

– Dzisiejszy futbol wymaga błyskawicznego przechodzenia z obrony do ataku. To sprawiło, że tacy piłkarze jak Mesut zostali odstawieni na boczny tor. Ale nie zapominajmy, że to mistrz świata, grał w Realu. Trzeba znaleźć sposób, jak go wykorzystać – zauważa Arsene Wenger. Były trener Arsenalu w 2013 roku nie wahał się zapłacić za niego 50 mln euro, bijąc klubowy rekord.

Dziś wartość Oezila szacowana jest na 9 mln (przez branżowy portal transfermarkt), ale kiedy zamieniał Madryt na Londyn, pisano, że jego futbol to sztuka, a Real stał się dzięki niemu orkiestrą, która nie fałszuje. Złości nie krył Cristiano Ronaldo, gdyż tracił najlepszego asystenta. – Znalazłby mnie na boisku nawet z zamkniętymi oczami – chwalił kolegę Portugalczyk.

Wenger dawał mu pełną swobodę, ale jeśli ktoś liczył, że Oezil rozwiąże wszystkie problemy Arsenalu i drużyna będzie sięgać regularnie po trofea, musiał się rozczarować. To nie jest charyzmatyczny przywódca, który sam wygra mecz, choć jednym podaniem może wiele zmienić.

Erdogan i Ujgurowie

Kłopoty Oezila zaczęły się w 2018 roku, kiedy Wenger po 22 latach pożegnał się z klubem. To był trudny czas dla reprezentanta Niemiec również dlatego, że uznano go za jednego z winowajców mundialowej klęski. Broniący tytułu Niemcy nie wyszli w Rosji z grupy. Media twierdziły, że w kadrze doszło do podziałów, a atmosferę pogorszyło zdjęcie, jakie Oezil i Ilkay Guendogan zrobili sobie z oskarżanym o łamanie praw człowieka prezydentem Turcji Recepem Erdoganem.

Oezil tłumaczył, że nie mógł odmówić spotkania, bo byłoby to równoznaczne z wyparciem się własnych korzeni, a rozmowa, choć doszło do niej kilka tygodni przed wyborami w Turcji, ograniczała się do futbolu. W Niemczech spadła jednak na niego fala krytyki, Oezil zarzucił prezesowi federacji i mediom rasizm, uniósł się honorem i zrezygnował z gry w kadrze. A Erdogana uczynił świadkiem na swoim ślubie.

Polityczne zaangażowanie stało się źródłem kłopotów. Kiedy w zeszłym roku zwrócił uwagę na prześladowania Ujgurów, islamskiej mniejszości pochodzenia tureckiego zamieszkałej w Chinach, Chińczycy wyszli na ulice, by palić jego koszulki, usunięto go z tamtejszej wersji komputerowej gry Pro Evolution Soccer, a państwowa telewizja CCTV odwołała transmisję meczu Arsenalu z Manchesterem City.

Na reakcję londyńskiego klubu nie trzeba było długo czekać, natychmiast odciął się od swojego zawodnika i podkreślił, że nigdy nie angażuje się w politykę. Azja to zbyt ważny rynek dla Premier League, by przysparzać sobie wrogów. Arsenal, podobnie jak inne zespoły, jeździł tam na przedsezonowe tournée, ma w Azji rzesze kibiców i płacących hojnie sponsorów.

Oezil zdążył się już wcześniej przekonać, że zabieranie głosu na niewygodne tematy może mieć nieprzyjemne konsekwencje. Już dwa lata temu ze współpracy z nim zrezygnował Mercedes, niedawno umowy nie przedłużył Adidas, z którym związany był od 2013 roku. Ale on nie zamierza milczeć. Ostatnio poparł Azerbejdżan w wojnie z Armenią o Górski Karabach. „Ich problemy są naszymi problemami, ich radość jest naszą radością" – oświadczył, odwołując się do silnych więzi Turcji z Azerbejdżanem.

W Niemczech niektórzy już piszą, że na naszych oczach Oezil zmienia się z piłkarza w polityka. Ale na sportową emeryturę jest zdecydowanie za wcześnie. W październiku skończył 32 lata i choć nadal chce walczyć o swoją pozycję w Arsenalu, to trudno sobie wyobrazić, by kontynuował karierę w Londynie. Musi poszukać nowego miejsca.

Xabi Alonso powiedział o nim kiedyś, że jest przedstawicielem gatunku na wymarciu. Złośliwi dodaliby dzisiaj, że tę pochwałę Oezil tak mocno wziął sobie do serca, że zupełnie zniknął z piłkarskiego krajobrazu. Ostatni raz na boisku widziano go jeszcze przed pandemią. Marcowe spotkanie z West Hamem (1:0) skończył nawet z asystą. Ale od tamtej pory próżno szukać go w składzie Arsenalu.

Oezil nie był ulubieńcem trenera Unaia Emery'ego, ale u jego następcy Mikela Artety grał w miarę regularnie. Niedawno usłyszał jednak, że w Londynie nie jest już potrzebny. Klub nie zgłosił go do rozgrywek Premier League i europejskich pucharów. Trener przekonuje, że ma 25 bardziej przydatnych zawodników.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Piłka nożna
Bilety na Euro 2024. Czy są imienne? Co z wysyłką i zwrotem? Jakie ceny dla dzieci?
Piłka nożna
Euro 2024. Jak Luciano Spalletti odbudowuje reprezentację Włoch
Piłka nożna
Nowy termin sprzedaży biletów na mecze Polski na Euro 2024. Jest komunikat PZPN
Gruzja
Rząd zdecydował o odznaczeniu piłkarzy za awans na Euro 2024
Piłka nożna
Polska na Euro 2024. Jak kupić bilety na jej mecze? Uwaga na jeden warunek