Ruch Lwów to drużyna występująca na drugim poziomie rozgrywkowym na Ukrainie - wyjaśnia Onet.

Kozłowski opisując swoją propozycję na łamach portalu ua-football.com pisze, że połączona liga mogłaby nazywać się Premier Liga, Ekstraliga albo Premier-Ekstraliga. W takiej lidze grałoby 20 drużyn - 10 z Ukrainy i 10 z Polski. Druga liga podzielona byłaby na dwie grupy - w jednej grałyby wyłącznie kluby polskie, w drugiej - wyłącznie ukraińskie. W efekcie parytet klubów w połączonej I lidze zostałby utrzymany - w miejsce najgorszych zespołów polskich i najgorszych ukraińskich zawsze awans wywalczałyby kolejne polskie i ukraińskie kluby.

- Czy możecie sobie wyobrazić ten potencjał od Morza Czarnego aż po Bałtyk? - pyta prezes Ruchu Lwów.

Hryhorij Kozłowski zwraca uwagę, że taka połączona liga miałaby znacznie większy potencjał finansowy i sportowy niż liga ukraińska i polska grające oddzielnie.

Prezes Ruchu Lwów zwraca też uwagę, że np. Czechy i Słowacja "wspólnie organizują puchar od trzech lat", a "Belgia jednoczy się z Holandią". - Myślę, że nie ma lepszego pomysłu niż wspólna liga z Polakami - podsumowuje.