Szerszenie lecą do Premiership

Po ośmiu latach do ligi angielskiej wraca Watford. Ulubiony klub Eltona Johna, zarządzany przez włoską rodzinę Pozzo, a trenowany przez Serba Slavisę Jokanovicia, byłego piłkarza Chelsea.

Aktualizacja: 27.04.2015 12:43 Publikacja: 27.04.2015 09:00

Szerszenie lecą do Premiership

Foto: Watforfc Twitter

Trzeba było widzieć reakcję zawodników, żeby zrozumieć, jak ważny to dla nich awans. Wiadomość zastała ich w autokarze, gdy wracali z wygranego meczu w Brighton. Kiedy okazało się, że punkty straciły Middlesbrough i Norwich, wybuchło szaleństwo. – Dla takich chwil przyjechałem do Anglii, spełniło się moje marzenie. Wierzę, że zostaniemy na dłużej w Premier League – mówi Nigeryjczyk Odion Ighalo, najlepszy obok Anglika Troya Deeneya strzelec Watford.

Ighalo wcześniej był piłkarzem Udinese, ale nie przebił się do pierwszej drużyny. Większość czasu spędził na wypożyczeniu w Granadzie. Nieprzypadkowo. Wszystkie te kluby łączy osoba właściciela. Giampaolo Pozzo to włoski biznesmen stojący na czele rodziny, która za cel postawiła sobie wyciąganie klubów z tarapatów.

Z Udinese, oskarżonego o korupcję i błąkającego się w drugiej połowie lat 80. po Serie B, uczynili zespół występujący w europejskich pucharach, odkrywając dla futbolu takich piłkarzy jak Alexis Sanchez, Fabio Quagliarella czy Vincenzo Iaquinta. Granadę przejęli w 2009 roku i przez zaledwie dwa sezony przeprowadzili ją z trzeciej ligi do Primera Division. W Watford zaczęli inwestować w 2012 roku, rok później grali już w barażach o Premiership. Jak odnajdą się wśród angielskiej arystokracji?

– Mamy mocniejszy skład niż kilka drużyn z elity, a latem jeszcze się wzmocnimy – zapowiada 21-letni obrońca Tommie Hoban, jeden z nielicznych zawodników „Szerszeni" urodzonych w Anglii (z powodu korzeni matki reprezentuje jednak irlandzką młodzieżówkę). W kadrze Watford jest jeszcze trzech Irlandczyków, czterech Włochów, dwóch Czechów, Brazylijczyk, Algierczyk, Szwed, Meksykanin, Węgier, Jamajczyk, Ekwadorczyk, Serb, Szkot, Szwajcar, Nigeryjczyk.

Nad tym międzynarodowym towarzystwem udało się zapanować Slavisy Jokanoviciowi . Serb poznał już smak Premier League jako piłkarz. W 2000 roku za 1,7 mln funtów sprowadził go do Chelsea Claudio Ranieri. Jokanović spędził w Londynie dwa sezony, głównie jako rezerwowy. Z reprezentacją Jugosławii grał na mundialu we Francji (1998) i mistrzostwach Europy w Belgii i Holandii (2000).

Najbardziej znanym kibicem Watford jest sir Elton John. Kiedyś dwukrotnie był nawet właścicielem klubu (1976 – 1987 i 1997 – 2002). Do dziś wspólnie z Grahamem Taylorem, autorem największych sukcesów „Szerszeni" (awans z czwartej ligi do pierwszej, wicemistrzostwo Anglii 1983 i finał Pucharu Anglii 1984), pełnią rolę honorowych prezesów . Elton John od kilku miesięcy ma na stadionie Vicarage Road swoją trybunę. – Zacząłem chodzić na mecze, gdy miałem sześć lat i nigdy nie przyszło mi na myśl, że dostąpię takiego zaszczytu – przyznał.

W historii Watford jest też wątek polski. Wiosną 2012 roku grał tam na wypożyczeniu z Manchesteru United Tomasz Kuszczak.

Trzeba było widzieć reakcję zawodników, żeby zrozumieć, jak ważny to dla nich awans. Wiadomość zastała ich w autokarze, gdy wracali z wygranego meczu w Brighton. Kiedy okazało się, że punkty straciły Middlesbrough i Norwich, wybuchło szaleństwo. – Dla takich chwil przyjechałem do Anglii, spełniło się moje marzenie. Wierzę, że zostaniemy na dłużej w Premier League – mówi Nigeryjczyk Odion Ighalo, najlepszy obok Anglika Troya Deeneya strzelec Watford.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Barcelona i Robert Lewandowski muszą już myśleć o przyszłości
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Piłka nożna
Ekstraklasa. Lechia Gdańsk i Arka Gdynia blisko powrotu do elity
Piłka nożna
Hiszpańskie media po Real - Barcelona. "To wstyd dla świata futbolu"
Piłka nożna
El Clasico. Wygrana Realu i wielka kontrowersja, trudny wieczór Roberta Lewandowskiego
Piłka nożna
PKO BP Ekstraklasa. Legia - Śląsk: Remis w Warszawie to radość w Białymstoku