Skorża bez paniki czeka na mecz pięciolecia

Przed piłkarzami mistrza Polski jedna przeszkoda na drodze do fazy grupowej Ligi Europejskiej. Ale Lech przed kluczowym dwumeczem zawodzi.

Publikacja: 19.08.2015 17:10

Trener Lecha Poznań Maciej Skorża

Trener Lecha Poznań Maciej Skorża

Foto: Fotorzepa/Bartosz Jankowski

W Poznaniu jak mantrę powtarza się stwierdzenie, że zbliżający się dwumecz w IV rundzie eliminacji Ligi Europejskiej będzie najważniejszym starciem w ostatnich pięciu latach. Tyle czasu mija od ostatniego występu zespołu w fazie grupowej europejskich pucharów.

- Pracowałem na ten moment kilkanaście miesięcy. Inne osoby w klubie długie lata. Wszyscy czują, jak to starcie może wpłynąć na drużynę, ale również cały klub – mówi  Maciej Skorża. Co stoi za tym stwierdzeniem szkoleniowca mistrzów Polski, doskonale wiedzą w Wielkopolsce. W przypadku niepowodzenia konieczna będzie sprzedaż przynajmniej jednego z ważnych zawodników Lecha, by utrzymać płynność finansową. W poprzednich latach tak było w przypadku transferu chociażby Łukasza Teodorczyka do Dynama Kijów. Nagrodą za awans do kolejnej rundy rozgrywek jest kwota aż 2,4 mln euro, co stanowi znaczną część budżetu poznaniaków.

Mistrzowie Polski w ostatnich tygodniach rozczarowują. O awansie do fazy grupowej Ligi Europejskiej nie mówiłoby się aż tyle, gdyby nie fakt, iż naprzeciw nich w czwartek wybiegnie zespół, który zmaga się z jeszcze większymi problemami. - W tym sezonie Lech w Europie i lidze to dwie różne ekipy. Podobnie jest z rywalami - zauważa Skorża. W lidze węgierskiej Videoton ma tyle samo punktów co ekipa zamykająca tabelę. Poleciały głowy, do dymisji podali się dyrektor sportowy i trener. - Zmiana na stanowisku szkoleniowca może ich dodatkowo zmobilizować. Stawka jest niebagatelna, ale to tylko pobudza naszą koncentrację - dodaje Skorża.

Mistrzowie Polski muszą skupić się przede wszystkim na sobie, bo również ich forma jest daleka od idealnej. W czwartkowym meczu Skorża będzie miał jednak dużo większe pole manewru niż w ligowych starciach. Do gry powracają Kasper Hamalainen, Szymon Pawłowski i Barry Douglas. Uraz Gergo Lovrencsica, w przeciwieństwie do kontuzji Dawida Kownackiego, okazał się mniej poważny i przeciwko drużynie ze swojej ojczyzny będzie gotów do gry przez 90 minut.

- Martwi mnie, że bez nich straciliśmy zbyt wiele punktów. Niespodziewany, nieudany początek sezonu zmusza nas do refleksji. Efekt jest daleki od oczekiwań. Ale ostatnia rzecz, którą chciałbym zrobić, to panikować - przekonuje trener Lecha.

W Poznaniu jak mantrę powtarza się stwierdzenie, że zbliżający się dwumecz w IV rundzie eliminacji Ligi Europejskiej będzie najważniejszym starciem w ostatnich pięciu latach. Tyle czasu mija od ostatniego występu zespołu w fazie grupowej europejskich pucharów.

- Pracowałem na ten moment kilkanaście miesięcy. Inne osoby w klubie długie lata. Wszyscy czują, jak to starcie może wpłynąć na drużynę, ale również cały klub – mówi  Maciej Skorża. Co stoi za tym stwierdzeniem szkoleniowca mistrzów Polski, doskonale wiedzą w Wielkopolsce. W przypadku niepowodzenia konieczna będzie sprzedaż przynajmniej jednego z ważnych zawodników Lecha, by utrzymać płynność finansową. W poprzednich latach tak było w przypadku transferu chociażby Łukasza Teodorczyka do Dynama Kijów. Nagrodą za awans do kolejnej rundy rozgrywek jest kwota aż 2,4 mln euro, co stanowi znaczną część budżetu poznaniaków.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Znamy pary półfinałowe i terminy meczów
Piłka nożna
Xabi Alonso - honorowy obywatel Leverkusen
Piłka nożna
Manchester City - Real. Wielkie emocje w grze o półfinał Ligi Mistrzów, zdecydowały karne
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Bayern w półfinale, Arsenal żegna się z rozgrywkami
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Piłka nożna
Legenda brazylijskiego futbolu wraca do gry. 58-latek będzie znów strzelał gole?