Osasuna, dla której meczem sezonu będzie sobotni finał Pucharu Króla z Realem Madryt, wystawiła na Camp Nou rezerwowy skład, a od 27. minuty musiała sobie radzić w dziesiątkę. Czerwoną kartkę za faul na wychodzącym na czystą pozycję Pedrim dostał Jorge Herrando.

Barcelonie, wbrew pozorom, to nie ułatwiło zadania. Biła głową w mur, przez prawie 80 procent czasu była przy piłce, oddała 21 strzałów, ale tylko cztery celne. Po jednym z nich - Jordiego Alby w 85. minucie - piłka wreszcie trafiła do bramki. Ale był to wieczór, o którym kibice Barcy będą chcieli jak najszybciej zapomnieć.

Katalończycy osiągnęli jednak cel, dopisali sobie trzy punkty i zrobili kolejny duży krok w stronę odzyskania mistrzostwa.

Robert Lewandowski krótko cieszył się z 20. ligowego gola. Wykazał się sprytem, wykorzystując zamieszanie w polu karnym, ale wcześniej na spalonym był Ferran Torres i bramka Polaka nie została uznana.

Liga hiszpańska
33. kolejka

Barcelona - Osasuna Pampeluna 1:0
(J. Alba 85)