Liga Konferencji: Lech Poznań bliżej ćwierćfinału

Lech Poznań w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Konferencji Europy wygrał na oczach 40 tys. kibiców z Djurgardens IF 2:0 i jest bliżej historycznego awansu. Rewanż za tydzień na Tele2 Arena w Sztokholmie.

Publikacja: 09.03.2023 22:57

Liga Konferencji: Lech Poznań bliżej ćwierćfinału

Foto: PAP/Jakub Kaczmarczyk

Mistrzowie Polski chcieli ten mecz wygrać, to było widać od pierwszej minuty. Gospodarze dobrze radzili sobie z pressingiem rywali, oferując piłkę nowoczesną: szybką, kombinacyjną, odważną. Aktywni byli skrzydłowi, 23-letni Michał Skóraś oraz 20-letni Filip Szymczak. Każdą akcję ofensywną próbował stemplować swoim zagraniem Afonso Sousa, który po przeciętnej jesieni wreszcie zaczyna budować swoją pozycję w zespole Lecha - tak, jak przystało na piłkarza, który kosztował 1,2 mln euro.

Kolejorz tej zimy postawił na stabilizację, transferów w Poznaniu nie było. Najważniejszym ruchem było prawdopodobnie przedłużenie kontraktu z kapitanem Mikaelem Ishakiem, do którego doszło jeszcze w listopadzie. Szwed przeciwko Djurgardens potwierdził, że jest jednym z liderów drużyny.

40 222 widzów

obejrzało z trybun mecz Lech - Djurgardens

Ishak był cichym bohaterem akcji bramkowej, to po faulu na nim Stephanie Frappart w 40. minucie podyktowała rzut wolny. Joel Pereira precyzyjnie dośrodkował piłkę w okolice ósmego metra, gdzie wisiał już w powietrzu Antonio Milić, specjalista od pojedynków główkowych. Chorwat uderzył w przeciwległy róg, bramkarz Jacob Zetterstrom był bezradny. Poznaniacy wszystko w tej akcji wykonali w idealnym tempie. Gospodarze zasłużyli na gola. Lech był w pierwszej połowie zespołem lepszym.

Podopieczni Johna van den Broma grali w piłkę, celem rywali przed przerwą była głównie destrukcja. Takie same założenia miesiąc wcześniej mieli poznaniacy podczas wyjazdowego meczu z FK Bodo/Glimt, ale realizowali je skuteczniej, bo wywieźli wówczas ze sztucznego boiska bezbramkowy remis.

Wicemistrzowie Szwecji po przerwie zaatakowali Lecha wyższym pressingiem i stworzyli kilka sytuacji, ale rzadko kończyli je strzałami. Gospodarz - zadowoleni z wyniku - oddali inicjatywę, szukając kontrataków, więc przewaga Djurgardens rosła. Wreszcie nadeszła jednak 83. minuta. Głos zabrali zmiennicy. Adriel Ba Loua - wcześniej zastąpił na boisku Sousę - przechwycił piłkę w polu karnym i podał do drugiego rezerwowego Filipa Marchwińskiego (wszedł za Szymczaka), który z bliska trafił do siatki.

Lech zwyciężył po dobrym meczu, ale to jeszcze nie koniec, bo rywale jesienią w europejskich pucharach u siebie wyłącznie wygrywali (2:0, 3:1, 3:0, 3:2, 4:2, 1:0). Rewanż w Sztokholmie 16 marca o 18:45. Losowanie ćwierćfinałów i półfinałów kolejnego dnia o 14:00 w Nyonie.

Mistrzowie Polski chcieli ten mecz wygrać, to było widać od pierwszej minuty. Gospodarze dobrze radzili sobie z pressingiem rywali, oferując piłkę nowoczesną: szybką, kombinacyjną, odważną. Aktywni byli skrzydłowi, 23-letni Michał Skóraś oraz 20-letni Filip Szymczak. Każdą akcję ofensywną próbował stemplować swoim zagraniem Afonso Sousa, który po przeciętnej jesieni wreszcie zaczyna budować swoją pozycję w zespole Lecha - tak, jak przystało na piłkarza, który kosztował 1,2 mln euro.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Liga Konferencji: Pachnie wiosną. Lech Poznań z awansem po 32 latach
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Piłka nożna
Liga Konferencji. Szwedzka przeszkoda na drodze Lecha
Piłka nożna
Pięciu polskich sędziów pojedzie na Euro 2024. Kto znalazł się na tej liście?
Piłka nożna
Inter Mediolan mistrzem Włoch. To będzie nowy klub Piotra Zielińskiego
Piłka nożna
Barcelona i Robert Lewandowski muszą już myśleć o przyszłości