Nowe rynki i kasa. Szef FIFA nie ustaje w kolejnych pomysłach na pompowanie piłki

Mundial taki jak w Katarze już się nie powtórzy. Kolejny z udziałem aż 48 drużyn, zorganizują za cztery lata wspólnie USA, Meksyk oraz Kanada.

Publikacja: 21.12.2022 03:00

Gianni Infantino: – Jesteśmy przekonani, że doczekamy się boomu na piłkę nożną w Ameryce Północnej

Gianni Infantino: – Jesteśmy przekonani, że doczekamy się boomu na piłkę nożną w Ameryce Północnej

Foto: Fabrice COFFRINI/AFP

Szef Światowej Federacji Piłkarskiej (FIFA) Gianni Infantino zwiększenie liczby uczestników mundialu wziął na sztandary swojej kampanii wyborczej, bo każdy głos ma taką samą wartość – Niemiec czy Francji i Wysp Dziewiczych czy Dżibuti, a poparcie małych krajów najłatwiej zdobyć powiększając miejsce dla nich przy mundialowym stole.

Infantino na kolejny mundial zaprosi więc 48 drużyn, czyli o 16 więcej niż dziś. Weźmie w nim udział niemal co czwarty kraj zrzeszony w FIFA. Zyska nowy, futbolowy świat. Tylko pięć miejsc z dodatkowej puli dostaną Europa oraz Ameryka Południowa, czyli kontynenty, które obsadziły 85 z 88 miejsc w dotychczasowych półfinałach mundiali.

Więcej drużyn, niższy poziom

Pierwszą drużyną, która o własnych siłach wdarła się między dawne potęgi, zostało dopiero w Katarze Maroko. Koreańczyków dwie dekady temu do najlepszego kwartetu turnieju wciągnęli sędziowie, a trzecie miejsce Amerykanów z 1930 roku to piłkarska prehistoria – wyniki tamtego turnieju FIFA weryfikowała jeszcze kilka dekad później.

X

Czytaj więcej

Messi wskrzesza przeszłość. Przed Argentyną otwiera się szansa na lepsze jutro

Powiększenie mundialu może zwiastować obniżenie poziomu, choć reprezentacjami Japonii czy Maroka rządzili w Katarze piłkarze grający w europejskich klubach, a do fazy pucharowej przedarły się drużyny z sześciu kontynentów.

Trudno jednak oczekiwać, aby piłkarze Zjednoczonych Emiratów Arabskich – to dziś ósma drużyna Azji – wnieśli do turnieju więcej niż np. Austriacy czy Czesi.

FIFA zarobi w ciągu najbliższych czterech lat 11 miliardów dolarów, czyli połowę więcej niż w ostatnim mundialowym cyklu

Udział w kolejnych mistrzostwach świata weźmie sześć lub siedem zespołów ze strefy CONCACAF (Ameryka Północna i Karaiby). Europie przypadnie 16 miejsc, a Afryce osiem lub dziewięć. Pierwszy raz gwarantowane miejsce na mundialu dostanie Oceania, co może otworzyć drogę do trzeciego w dziejach występu na mistrzostwach świata dla Nowej Zelandii, a może przyniesie debiutanta na miarę Wysp Salomona. Niewykluczone, że będzie bardziej egzotycznie, choć finansowa i sportowa dominacja lig Starego Kontynentu sprawia, że futbol raczej się europeizuje.

Niektórzy wierzą, że poziom będzie równał w górę. – Pokazaliśmy tym mundialem, że afrykański futbol jest gotowy na mecze z największymi drużynami świata – mówił trener Marokańczyków Hoalid Regragui. – Mając dziewięć zespołów na mundialu będziemy mogli uczyć się jeszcze szybciej. Jestem przekonany, że dzięki temu drużyna z Afryki za 15–20 lat zdobędzie wreszcie Puchar Świata.

Format kolejnego mundialu to wciąż niewiadoma. – Żadnej decyzji nie ma, podejmie ją Kongres FIFA. Prawdopodobnie dopiero w przyszłym roku – wyjaśnia nieformalny doradca Infantino, Francuz Arsene Wenger. Na stole leżą tak naprawdę dwie możliwości: 16 grup trzyzespołowych lub 12 czterozespołowych. Obie wersje wzbogaci zapewne dłuższa faza pucharowa, obejmująca 1/16 finału.

Początkowo FIFA skłaniała się ku pierwszemu rozwiązaniu, ale trzyzespołowe grupy to zagrożenie powtórką „Hańby z Gijon”, gdy podczas mundialu w 1982 roku Niemcy oraz Austriacy znali już wyniki spotkań grupowych i ustawili rezultat swojego tak, aby awansować wspólnie kosztem Algierczyków.

Mundial będzie dłuższy, droga do mistrzostwa świata poprowadzi przez osiem meczów. Turniej potrwa dłużej niż 28 dni, jak to było w Katarze. Kibiców czeka nawet pięć tygodni emocji, a uczestników czekają dłuższe podróże, skoro imprezę po raz pierwszy zorganizują aż trzy kraje.

– Jesteśmy pewni, że wpływ tego mundialu na świat futbolu będzie olbrzymi. Wiadomo, że wzrosną nasze przychody z transmisji, biletów, pakietów hospitality, skoro zagramy na olbrzymich stadionach używanych zazwyczaj przez drużyny futbolu amerykańskiego, ale jesteśmy przede wszystkim przekonani, że doczekamy się boomu na piłkę nożną w Ameryce Północnej – przekonuje Gianni Infantino.

Infantino będzie rządził jeszcze długo

Przemawia więc przez niego głównie troska o nowe rynki oraz stan kasy. Jednocześnie już dziś wiadomo, że klimat kolejnego mundialu się rozwodni – niewykluczone, że zobaczymy raczej trzy osobne wydarzenia spięte jedynie kalendarzem, w przeciwieństwie do turnieju katarskiego, przeprowadzonego na terenie mniejszym od wielu amerykańskich stanów.

Czytaj więcej

Mundial w Katarze. „Messi i Marciniak mistrzami świata”

FIFA zarobi w ciągu najbliższych czterech lat 11 miliardów dolarów, czyli połowę więcej niż w ostatnim mundialowym cyklu. Infantino już podczas pierwszego kongresu wyborczego, gdy przejmował schedę po ustępującym w niesławie Seppie Blatterze, wywołał euforię wśród słuchaczy słowami: – Pieniądze FIFA należą do was, a nie do jej szefa. Teraz podtrzymuje tę narrację i podkreśla, że większość zysku federacji wróci do świata piłki.

Infantino nie zdołał jeszcze przeforsować pomysłu organizacji mundialu co dwa lata, choć zgłaszał i takie pomysły. Kalendarz wciąż jednak puchnie, a szef FIFA nie ustaje w kolejnych pomysłach na pompowanie piłki. Zdążył jeszcze przed zakończeniem mundialu zapowiedzieć nie tylko dalszą ekspansję kobiecego futbolu, ale także organizację 32-zespołowych klubowych mistrzostw świata w terminie zwolnionym przez Puchar Konfederacji oraz interkontynentalnych turniejów FIFA World Series.

Pierwszy ma przypominać mundial, ale zasad ani gospodarza jeszcze nie znamy. Drugi będzie rywalizacją łączącą reprezentacje z różnych kontynentów.

Kongres FIFA potwierdził, że Infantino będzie mógł rządzić piłką nawet do 2031 roku, bo jego pierwsza, 39-miesięczna kadencja, nie liczy się do 12-letniego limitu. Najwyraźniej chce zostawić po sobie ślad. Także węglowy.

Szef Światowej Federacji Piłkarskiej (FIFA) Gianni Infantino zwiększenie liczby uczestników mundialu wziął na sztandary swojej kampanii wyborczej, bo każdy głos ma taką samą wartość – Niemiec czy Francji i Wysp Dziewiczych czy Dżibuti, a poparcie małych krajów najłatwiej zdobyć powiększając miejsce dla nich przy mundialowym stole.

Infantino na kolejny mundial zaprosi więc 48 drużyn, czyli o 16 więcej niż dziś. Weźmie w nim udział niemal co czwarty kraj zrzeszony w FIFA. Zyska nowy, futbolowy świat. Tylko pięć miejsc z dodatkowej puli dostaną Europa oraz Ameryka Południowa, czyli kontynenty, które obsadziły 85 z 88 miejsc w dotychczasowych półfinałach mundiali.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Miał odejść, a jednak zostaje. Dlaczego Xavi nadal będzie trenerem Barcelony?
Piłka nożna
Polacy chcą zostać w Juventusie. Zieliński dołącza do mistrzów Włoch
Piłka nożna
Zinedine Zidane – poszukiwany, poszukujący
Piłka nożna
Pięciu polskich sędziów pojedzie na Euro 2024. Kto znalazł się na tej liście?
Piłka nożna
Inter Mediolan mistrzem Włoch. To będzie nowy klub Piotra Zielińskiego