Juventus Turyn wygrał tej jesieni na europejskiej arenie tylko jeden z czterech meczów i jego szanse na awans są iluzoryczne. Podopieczni Massimiliano Allegriego muszą pokonać Benfikę i PSG oraz liczyć na korzystne wyniki innych spotkań.
Sytuację drużyny Milika i Szczęsnego skomplikowała wyjazdowa porażka z Maccabi Hajfa (0:2). Prezes Andrea Agnelli uznał wówczas, że kontuzje Federico Chiesy oraz Paula Pogby są niewystarczającą wymówką, i skoszarował piłkarzy na kilka dni w ośrodku treningowym.
– To nie była kara, tylko okazja, żebyśmy spędzili więcej czasu razem – wyjaśniał później trener Allegri, który wciąż cieszy się poparciem władz klubu, ale niekoniecznie piłkarzy, którzy – według „La Gazetta dello Sport” – narzekają na przestarzałe i niezbyt intensywne treningi.
Liga Mistrzów
Wtorek – 5. kolejka
GRUPA E
Red Bull Salzburg - Chelsea (18.45, Polsat Sport Premium 1)
Dinamo Zagrzeb -AC Milan (21.00, Polsat Sport Premium 6)
Grupa F
Celtic - Szachtar (21.00, Polsat Sport Premium 4)
RB Lipsk - Real (21.00, Polsat Sport Premium 3)
Grupa G
Sevilla - Kopenhaga (18.45, Polsat Sport Premium 2)
Borussia D. - Manchester City (21.00, Polsat Sport Premium 2)
Grupa H
Benfica - Juventus (21.00, Polsat Sport Premium 1)
PSG - Maccabi Hajfa (21.00, Polsat Sport Premium 5)
Juventus zawodzi w Lidze Mistrzów i Serie A, gdzie zajmuje ósme miejsce. – Nie zaczęliśmy zbyt dobrze, a oczekiwania są wysokie. Kiedy nie idzie, to boli każdego – mówi Milik na łamach „L’Equipe”.
Polak jest jednym z niewielu piłkarzy Starej Damy, który może być tej jesieni zadowolony, bo po przeprowadzce do Turynu strzelił już cztery gole, choć ostatnio częściej niż w podstawowej jedenastce wchodzi na boisko z ławki rezerwowych. Wiosną Milikowi oraz Szczęsnemu może pozostać tylko Liga Europy.
Podobną perspektywę ma Kamil Grabara. Jego FC Kopenhaga zremisowała 0:0 z Manchesterem City (Grabara obronił karnego), ale wciąż zajmuje ostatnie miejsce w tabeli.