W ostatnich latach zespół z Brugii regularnie meldował się w fazie grupowej europejskich pucharów, ale do tej pory jego największymi sukcesami były dwa finały sprzed lat. Mowa o Pucharze UEFA (dawnej Ligi Europy) z 1976 roku, oraz Pucharze Europy Mistrzów Krajowych (niegdysiejsza Liga Mistrzów) dwa lata później.
W najbliższą środę, podczas przedostatniej kolejki fazy zasadniczej Champions League, Club Brugge zmierzy się z portugalskim FC Porto, które w pierwszym pojedynku zostało rozbite przez Belgów na własnym stadionie aż 4:0. Strzelcem dopełniającej wynik bramki był ledwie 17-letni Antonio Nusa, debiutant w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Trener zespołu z Brugii Carl Hoefkens wpuścił młodego Norwega na ostatni kwadrans gry, a ten odwdzięczył mu się precyzyjnym strzałem, który przypieczętował triumf.
Czytaj więcej
Trener Kosta Runjaić zagra ze swoją byłą drużyną, bo Legia w najciekawszym meczu kolejki gra u siebie z Pogonią. Stołeczny zespół jest trzeci w tabeli, ale nie zachwyca.
Osiemnastokrotny zwycięzca belgijskiej ekstraklasy słynie ze szlifowania talentów. Jednym z nich jest Hiszpan Ferran Jutglà, były zawodnik rezerw Barcelony, który w pierwszej drużynie Dumy Katalonii rozegrał zaledwie 6 spotkań. Od 2022 roku, gdy podpisał kontrakt z mistrzami Belgii, zdobył w ich barwach 8 goli w 17 meczach (był najlepszym zawodnikiem meczu z Atletico Madryt sprzed parunastu dni). Zeszłoroczny ćwierćfinalista Champions League przegrał z Club Brugge 0:2.
Innym graczem, na którego umiejętnościach świat poznał się podczas gry w Brugii, jest Ivan Perisić. To właśnie w barwach mistrzów Belgii Chorwat przebijał się do europejskiej piłki. Po dwóch solidnych sezonach (blisko 90 meczów i ponad 30 trafień) pomocnik przeniósł się do Borussii Dortmund Jürgena Kloppa. BVB była wówczas potęgą – walczyła z Bayernem Monachium o krajowe trofea, zaś w europejskich pucharach docierała m.in. do finału i ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Obecnie chorwacki gracz występuje w londyńskim Tottenhamie, z którym walczy o miejsce w czołowej czwórce Premier League.
Gdy Perisić był zawodnikiem Interu Mediolan, barwy sąsiada z San Siro reprezentował Carlos Bacca. Droga Kolumbijczyka do AC Milanu nie była prosta. Grywał w ojczystych drużynach, aż w 2011 roku zgłosili się po niego skauci z Clubu Brugge. Po dwóch świetnych latach w Belgii, podczas których Bacca zanotował 28 goli, zainteresowała się nim Sevilla, i wykupiła go za 7 milionów euro. W następnym sezonie Bacca wygrał z Hiszpanami Ligę Europy, rozgrywając pełne spotkanie finałowe z Benficą Lizbona.
Club Brugge ma w tabeli grupy B 10 punktów. Wyprzedza Porto (6), Atlético(4) i Bayer (3).
Legendą klubu z Brugii pozostaje Timmy Simons. Belg grał tam w latach 2000-2005 oraz 2013-2018. Łącznie rozegrał aż 328 spotkań. Największe sukcesy odnosił z klubem na samym początku XXI wieku. To wówczas wywalczył dwa mistrzostwa i puchary kraju, zaś w 2002 roku został najlepszym zawodnikiem ligi. Co symboliczne, to właśnie w Brugii w 2018 roku 42-letni wówczas pomocnik zakończył karierę.
Swojej szansy na trampolinę do Europy szukał w Brugii również Polak Waldemar Sobota, ale niestety przez dwa sezony rozegrał w barwach Club Brugge zaledwie 43 mecze, zaliczając 6 trafień. Mimo że kontrakt pomocnika z belgijskim klubem opiewał na 4 lata, to przed jego upływem Sobota został wypożyczony do niemieckiego St. Pauli, klubu z zaplecza Bundesligi, gdzie później przeniósł się na stałe.
Czy nowe młode gwiazdy Clubu Brugge podzielą los Polaka, czy może czas spędzony w Belgii zaowocuje transferem do zespołu z europejskiej czołówki? Odpowiedź poznamy niebawem.