Neymara drybling z fiskusem. Trudno oczekiwać, by trafił za kratki

Neymar miesiąc przed rozpoczęciem mundialu w Katarze wrócił do Barcelony, żeby stanąć przed sądem. Grozi mu grzywna i więzienie, ale raczej w zawieszeniu.

Publikacja: 18.10.2022 03:00

Neymara drybling z fiskusem. Trudno oczekiwać, by trafił za kratki

Foto: EPA/QUIQUE GARCIA

Brazylijczyk odpowie za oszustwo przy transferze z Santosu do Barcelony w 2013 r. wraz z byłymi szefami obu klubów: Odilio Rodriguesem Filho i Sandro Rosellem.

Neymar przyjechał do sądu zrelaksowany, sprawa jest jednak poważna. Przedstawiciele brazylijskiej grupy inwestycyjnej DIS, która miała prawo do 40-proc. udziału w transferze piłkarza, podnoszą, że kwota została drastycznie zaniżona.

Czytaj więcej

Stefan Szczepłek: Legia tyłem do Deyny

Barcelona miała zapłacić za Neymara 17 milionów euro, a faktyczna wartość transferu mogła sięgnąć nawet 82–83 milionów. Część pieniędzy, według DIS-u, trafiła do firmy związanej z ojcem piłkarza jako łapówka. Kluby przy okazji transferu zawarły także dwie dodatkowe umowy. DIS domaga się zwrotu pieniędzy oraz 195-milionowej grzywny, a także po pięć lat więzienia dla piłkarza i jego ojca. Prokuratura poprzeczkę zawiesiła niżej. Chce 10-milionowej grzywny oraz dwóch lat pozbawienia wolności dla Neymara. Więzienie grozi także Rosellowi.

Trudno oczekiwać, że Neymar faktycznie trafi za kratki. Hiszpańskie prawo pozwala przy pierwszym skazaniu na orzeczenie dwuletniej kary pozbawienia wolności w zawieszeniu. Właśnie tak więzienia za oszustwa podatkowe uniknął Leo Messi.

Nie jest to pierwsza sprawa sądowa związana z transferem Neymara do Barcelony. Klub już w 2016 r., na podstawie ugody, zapłacił 5,5-milionową grzywnę. Władze Barcelony przyznały się wówczas do „fiskalnego błędu przy transferze”. Teraz za ten „błąd” może zapłacić sam piłkarz.

Brazylijczyk odpowie za oszustwo przy transferze z Santosu do Barcelony w 2013 r. wraz z byłymi szefami obu klubów: Odilio Rodriguesem Filho i Sandro Rosellem.

Neymar przyjechał do sądu zrelaksowany, sprawa jest jednak poważna. Przedstawiciele brazylijskiej grupy inwestycyjnej DIS, która miała prawo do 40-proc. udziału w transferze piłkarza, podnoszą, że kwota została drastycznie zaniżona.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Piłka nożna
Bilety na Euro 2024. Czy są imienne? Co z wysyłką i zwrotem? Jakie ceny dla dzieci?
Piłka nożna
Euro 2024. Jak Luciano Spalletti odbudowuje reprezentację Włoch
Piłka nożna
Nowy termin sprzedaży biletów na mecze Polski na Euro 2024. Jest komunikat PZPN
Gruzja
Rząd zdecydował o odznaczeniu piłkarzy za awans na Euro 2024
Piłka nożna
Polska na Euro 2024. Jak kupić bilety na jej mecze? Uwaga na jeden warunek