Przygotowania do mundialu. Najszerszy uśmiech kapitana

Mecze z Holandią i Walią to kluczowy etap selekcji przed mundialem w Katarze. Wielu kadrowiczów przyjechało na zgrupowanie w formie, ale są też problemy.

Publikacja: 20.09.2022 03:00

Katar na horyzoncie. Robert Lewandowski i Czesław Michniewicz patrzą w tym samym kierunku

Katar na horyzoncie. Robert Lewandowski i Czesław Michniewicz patrzą w tym samym kierunku

Foto: SEBASTIAN WIELECHOWSKI / SUPER EXPRESS / EAST NEWS

Mistrzostwa świata wciśnięte w sezon klubowy tak sprasowały kalendarz, że zgrupowanie odbywa się w trybie błyskawicznym. Polacy mają w planie sześć treningów i dwa mecze w siedem dni. Czesław Michniewicz, zazwyczaj wyjątkowo otwarty wobec mediów, tym razem domknął drzwi. Dziennikarze zobaczyli tylko pierwszy trening reprezentacji. Pozostałe będą zamknięte.

Mundial jest blisko, nie ma czasu do stracenia. Piłkarze we wtorek rano skupią się na grze obronnej, a po południu popracują nad atakiem oraz stałymi fragmentami gry. Pomysły selekcjonera sprawdzą silni rywale. Mecze z Holendrami (czwartek, Warszawa) oraz Walijczykami (niedziela, Cardiff) będą nie tylko poligonem doświadczalnym, ale także rywalizacją o utrzymanie w elicie Ligi Narodów, co gwarantuje mecze z czołowymi drużynami kontynentu. Niewykluczone, że do realizacji celu wystarczy remis w tym ostatnim spotkaniu, bo Polacy mają trzy punkty przewagi nad zespołem Roberta Page’a.

Poniedziałek był na zgrupowaniu dniem uśmiechu. Większości kadrowiczów się ostatnio powodzi. Najszerzej uśmiechał się chyba Robert Lewandowski, który trzy miesiące temu opuszczał zgrupowanie niepewny, bo dopiero próbował uciec z Bayernu Monachium. Dziś jest już piłkarzem Barcelony, dla której strzelił 11 goli w ośmiu meczach. Kataloński „Sport” po wygranym 3:0 spotkaniu z Elche nazwał go nawet „otwieraczem do puszek”.

– Uczę się nowej kultury i funkcjonowania innego klubu. To doświadczenia, które zmieniają perspektywę i wartość nie tyle na lata, co na całe życie. Próbuję czerpać z nowej sytuacji jak najwięcej – mówi.

Zdaniem Michniewicza po Lewandowskim widać, że dostał nowe życie. – Wiadomo, że szczęśliwszy zawodnik może dać reprezentacji więcej, ale wolałbym się skupić raczej na tym, czego nam brakuje – odpowiada kapitan.

Michniewicz przed mundialem musi przede wszystkim ułożyć puzzle w środku pola, bo wśród powołanych nie ma żadnego zawodnika, który był w podstawowym składzie na mecz barażowy ze Szwedami. Jacek Góralski i Krystian Bielik wracają do formy po urazach, a z powodu kontuzji do Kataru nie poleci Jakub Moder.

– Środek pola to dylemat – potwierdza selekcjoner. Tylko 30 minut rozegrał tej jesieni w Serie A Szymon Żurkowski, który podczas czerwcowych meczów Ligi Narodów wyrósł na ważną postać reprezentacji Michniewicza. Regularnie w klubach grają za to Grzegorz Krychowiak oraz Karol Linetty, a wrześniowe zgrupowanie to szansa dla Jakuba Piotrowskiego z Łudogorca Razgrad.

Zadowolonych jest wśród powołanych więcej. Zmiana klubu przysłużyła się Arkadiuszowi Milikowi, który strzelił dla Juventusu Turyn trzy gole, więc Lewandowski usłyszał już pytania o reaktywację duetu, który prowadził reprezentację przez eliminacje Euro 2016.

Milik abonamentu na grę jednak nie dostanie. Karol Świderski w meczu z Chicago Fire założył opaskę kapitana Charlotte i dwukrotnie trafił do siatki, regularnie w Salernitanie gra Krzysztof Piątek, a selekcjoner podkreśla, że wśród kandydatów do kadry na mundial jest także Adam Buksa, który wraca po kontuzji i walczy o miejsce w podstawowym składzie RC Lens.

Większość kadrowiczów ma na początku sezonu mocną pozycję w klubach. Spośród powołanych w ostatni weekend nie grali tylko kontuzjowany Wojciech Szczęsny – na czwartkowy mecz z Holendrami ma być już gotowy – pauzujący za kartki Milik oraz Żurkowski i Jan Bednarek. Ten ostatni wciąż czeka na debiut w Aston Villi, gdzie trafił na wypożyczenie.

Wielu kadrowiczów w poszukiwaniu regularnych występów latem zmieniło kluby. Prawie połowa spośród powołanych ma dziś innych pracodawców niż w czerwcu. Niemal każdy, poza wspomnianym Żurkowskim oraz Jakubem Kamińskim, który zamienił Ekstraklasę na Bundesligę, gra regularnie.

Zaproszenie na zgrupowanie dostało 30 piłkarzy, ale lista kandydatów do wyjazdu na mundial jest dłuższa. Urazy zatrzymały Kamila Grabarę i Matty’ego Casha, a w przypadku Dawida Kownackiego selekcjoner sam uznał, że korzystniejsze będą dla niego treningi w klubie. – Najważniejsze, że wśród powołanych wszyscy są zdrowi – zapewnia Michniewicz.

Selekcjoner domknął drzwi dziennikarzom, ale te dla marzących o Katarze piłkarzy wciąż pozostają otwarte.

Mistrzostwa świata wciśnięte w sezon klubowy tak sprasowały kalendarz, że zgrupowanie odbywa się w trybie błyskawicznym. Polacy mają w planie sześć treningów i dwa mecze w siedem dni. Czesław Michniewicz, zazwyczaj wyjątkowo otwarty wobec mediów, tym razem domknął drzwi. Dziennikarze zobaczyli tylko pierwszy trening reprezentacji. Pozostałe będą zamknięte.

Mundial jest blisko, nie ma czasu do stracenia. Piłkarze we wtorek rano skupią się na grze obronnej, a po południu popracują nad atakiem oraz stałymi fragmentami gry. Pomysły selekcjonera sprawdzą silni rywale. Mecze z Holendrami (czwartek, Warszawa) oraz Walijczykami (niedziela, Cardiff) będą nie tylko poligonem doświadczalnym, ale także rywalizacją o utrzymanie w elicie Ligi Narodów, co gwarantuje mecze z czołowymi drużynami kontynentu. Niewykluczone, że do realizacji celu wystarczy remis w tym ostatnim spotkaniu, bo Polacy mają trzy punkty przewagi nad zespołem Roberta Page’a.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Miał odejść, a jednak zostaje. Dlaczego Xavi nadal będzie trenerem Barcelony?
Piłka nożna
Polacy chcą zostać w Juventusie. Zieliński dołącza do mistrzów Włoch
Piłka nożna
Zinedine Zidane – poszukiwany, poszukujący
Piłka nożna
Pięciu polskich sędziów pojedzie na Euro 2024. Kto znalazł się na tej liście?
Piłka nożna
Inter Mediolan mistrzem Włoch. To będzie nowy klub Piotra Zielińskiego