Sepp Blatter i Michael Platini niewinni, ale wątpliwości pozostały

Federalny Sąd Kryminalny w Bellinzone uznał, że Sepp Blatter i Michael Platini nie są przestępcami, ale można mieć wątpliwości, czy faktycznie grali czysto.

Publikacja: 08.07.2022 14:17

Sepp Blatter i Michael Platini niewinni, ale wątpliwości pozostały

Foto: AFP

Wyrok uniewinniający to finał 6-letniego dochodzenia. Blatter i Platini, czyli byli szefowie FIFA oraz UEFA, odpowiadali za oszustwo, nieuczciwe zarządzanie, nadużycie zaufania i fałszerstwo. Powodem był przelew na 2 mln franków szwajcarskich, który w lutym 2011 roku dostał Platini. Miała to być odłożona płatność za usługi doradcze wobec Blattera wykonywane w latach 1998-2002.

Panowie umówili się podobno na okrągły milion rocznie, ale na papierze zapisali tylko 300 tys. Resztę Blatter miał uregulować później, gdy FIFA upora się z przejściowymi problemami finansowymi po bankructwie agencji ISL. Wystawienie faktury przez Platiniego - zaniżonej, bo podobno zapomniał o wysokości przelewów, jakie dostawał - zbiegło się z wyborami na szefa FIFA.

Poszlaki wskazujące, że wypłata mogła mieć związek z elekcją, były całkiem mocne, bo zainteresowani wysokość przelewu tłumaczyli umową ustną. Kiedy Blatter w 1998 roku zaproponował Platiniemu pracę w roli doradcy i zapytał o wynagrodzenie, Platini odpowiedział: - Milion rocznie, w jakiejkolwiek walucie zechcesz. Mogą to być peso, liry, ruble, marki… Sam zdecyduj.

Zwrotu 2 mln franków wraz z odsetkami zażądała już od Platiniego FIFA, która była w tej sprawie stroną cywilną. Szwajcarscy prokuratorzy nie przekonali jednak sędziów. - Wygrałem pierwszy mecz - oznajmił Platini i obiecał, że wróci do sądu, żeby walczyć o zadośćuczynienie. - Może nie jestem niewinny w moim życiu, ale w tym przypadku już zdecydowanie tak - dodał Blatter.

Trup wypadł z szafy

Rośli, trwali i upadli razem. O ile Szwajcar w 2015 roku, kiedy afera korupcyjna zachwiała światową federacją, był już ostro krytykowany, o tyle Francuz dopiero szykował skok na szczyt. Kierował UEFA przez osiem lat, kolejnym przystankiem miał być fotel prezesa FIFA. Platini planował pokojowe przejęcie władzy, wcześniej długo uczył się zakulisowych reguł gry.

Wydawało się, że tworzę nierozerwalny sojusz. Wasal, który miał być ledwie administratorem rozgrywek, dojrzał jednak do roli suwerena. Kiedy FIFA wybierała gospodarza mundialu 2022, Blatter wspierał Amerykanów, a motywowany przez prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy’ego Platini – Katarczyków. Dziś wiemy, że nie były to wybory, tylko zakupy, które zrodziły dziesiątki wyroków.

Platini, choć pomógł Katarowi, podczas kolejnych wyborów w roku 2011 na szefa FIFA wsparł Blattera przeciwko Mohamedowi bin Hammamowi. To miała być ostatnia kadencja Szwajcara, ale zmienił zdanie, co Francuz uznał za zdradę. Wcześniej chwalił mentora za charyzmę oraz nazywał go „Machiavellim piłkarskiej polityki”. Później oznajmił, że miał jedną wadę: nie wiedział, kiedy odejść.

Blatter w 2015 roku znów wygrał, choć szalało już wówczas korupcyjne tornado wywołane przez amerykańskich śledczych. Za kratki trafili członkowie najwyższych władz FIFA, ale nie ich szef. – Nigdy nic się do niego nie przykleja. Zawsze między Blatterem i łapówkami ktoś stoi – ironizował szwajcarski parlamentarzysta Roland Buechel. Do ustąpienia zmusili Blattera dopiero sponsorzy FIFA.

Szwajcar podobno lubił zbierać „kwity”, aby kontrolować ludzi. To w jego szafie policja znalazła kopię faktury, która doprowadziła do procesu w Bellinzonie. Były sekretarz generalny FIFA Jerome Valcke wyjaśniał, że Blatter chciał nią szantażować Platiniego, aby ten zrezygnował ze startu w wyborach. Dziś obaj mogą zapłacić za trupa, który wypadł z tej szafy.

Długi cień Infantino

Nie wiadomo, jak śledczy dowiedzieli się o fakturze, Platini uważa, że stoi za tym były zastępca sekretarza generalnego FIFA Marco Villiger, czyli człowiek Blattera. Były prokurator Olivier Thormann przekonuje, że niepokojący dokument wskazał mu dyrektor finansowy Markus Kattner, czemu ten ostatni zaprzecza. Człowiekiem, który zyskał najwięcej, był bez wątpienia Gianni Infantino.

Niewykluczone, że to on przyspieszył upadek Platiniego i Blattera. Obecnego szefa FIFA ze szwajcarskim wymiarem sprawiedliwości łączą wyjątkowe relacje. Infantino jest dziś bowiem także bohaterem innego procesu, w którym odpowiada za podżeganie do nadużycia władzy, naruszenie tajemnicy służbowej i utrudnianie postępowania karnego.

Chodzi o trzy spotkania, do których doszło w latach 2016–2017 między nim i byłym szwajcarskim prokuratorem generalnym Michaelem Lauberem, który odpowiadał za dochodzenia związane z FIFA i podał się w lipcu 2020 roku do dymisji, bo sąd uznał, że celowo zataił spotkania z Infantino. Proces trwa. Sam szef światowej federacji zasłania się niewiedzą,

Adwokat Platiniego podczas procesu zwrócił uwagę, że nakaz zbadania akt z szafy Blattera zbiegł się ze spotkaniem sędziego Rinaldo Arnolda – przyjaciela Infantino z dzieciństwa – z Lauberem. Szwajcar mógł w ten sposób pogrążyć rywala w walce o władzę. Platini nazywa FIFA „mafią”, gdzie „grupa kumpli robi, co chce”. Musi tak mówić, bo reputację już przegrał i do władzy nie wróci.

On przez aferę z 2-milionowym przelewem stracił przyszłość, bo miał rządzić FIFA, a Blatter – przeszłość. Szwajcar był już bohaterem wielu śledztw, ale żadne nie zakończyło się aktem oskarżenia. Jest niezatapialny, procesu wypatrywał już raczej tylko jako szansy na oczyszczenie własnego imienia. Wygrał niewinność, i chyba tylko tyle.

Wyrok uniewinniający to finał 6-letniego dochodzenia. Blatter i Platini, czyli byli szefowie FIFA oraz UEFA, odpowiadali za oszustwo, nieuczciwe zarządzanie, nadużycie zaufania i fałszerstwo. Powodem był przelew na 2 mln franków szwajcarskich, który w lutym 2011 roku dostał Platini. Miała to być odłożona płatność za usługi doradcze wobec Blattera wykonywane w latach 1998-2002.

Panowie umówili się podobno na okrągły milion rocznie, ale na papierze zapisali tylko 300 tys. Resztę Blatter miał uregulować później, gdy FIFA upora się z przejściowymi problemami finansowymi po bankructwie agencji ISL. Wystawienie faktury przez Platiniego - zaniżonej, bo podobno zapomniał o wysokości przelewów, jakie dostawał - zbiegło się z wyborami na szefa FIFA.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Pięciu polskich sędziów pojedzie na Euro 2024. Kto znalazł się na tej liście?
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Piłka nożna
Inter Mediolan mistrzem Włoch. To będzie nowy klub Piotra Zielińskiego
Piłka nożna
Barcelona i Robert Lewandowski muszą już myśleć o przyszłości
Piłka nożna
Ekstraklasa. Lechia Gdańsk i Arka Gdynia blisko powrotu do elity
Piłka nożna
Hiszpańskie media po Real - Barcelona. "To wstyd dla świata futbolu"