Emocje były podobne do tych sprzed dekady, gdy City zapewnili sobie mistrzostwo w ostatnich sekundach dzięki bramce Sergio Aguero.

Kibice na Etihad przeżyli w niedzielne popołudnie chwile grozy, bo ich zespół przegrywał z Aston Villą już 0:2 po golach reprezentanta Polski Matty'ego Casha i Philippe'a Coutinho. Ale piłkarze Guardioli zachowali zimną krew i kwadrans przed końcem, w pięć minut strzelili trzy gole.

Czytaj więcej

Ostatnia kolejka Ekstraklasy. Raków wicemistrzem, Widzew wraca na salony

Dwa razy trafił wprowadzony z ławki Ilkay Guendogan. Gdyby nie ta druga bramka, mistrzem byłby Liverpool, który też przegrywał z Wolverhampton, ale ostatecznie zwyciężył 3:1. Guendogan miał opuścić Manchester, ale po tym, jak został bohaterem klubu, być może nie wyjedzie.

City świętują tytuł, Liverpool szykuje się do finału Ligi Mistrzów z Realem.