Lech to już nie papierowy tygrys. Tytuł nagrodą za cierpliwość

Lech Poznań po siedmiu sezonach, na stulecie klubu, odzyskał mistrzostwo Polski.

Publikacja: 15.05.2022 21:00

Mikael Ishak (z lewej), Lubomir Satka (w środku) i Antonio Milić po golu dla Lecha w meczu z Wartą P

Mikael Ishak (z lewej), Lubomir Satka (w środku) i Antonio Milić po golu dla Lecha w meczu z Wartą PAP/Jakub Kaczmarczyk

Foto: Jakub Kaczmarczyk

Szefowie klubu już latem chwalili się rekordowym budżetem, pierwszy raz zapłacili za piłkarza ponad milion euro, a w sukces uwierzyli także kibice, którzy zakończyli bunt i średnia frekwencja na domowych meczach Kolejorza przekroczyła 21 tys. widzów.

Lech szlifuje talenty i zarabia na młodzieży. Tylko w dwóch ostatnich sezonach sprzedaż piłkarzy (Tymoteusz Puchacz, Robert Gumny, Kamil Jóźwiak, Jakub Moder) przyniosła 20 mln euro. Władze klubu zainwestowały, bo było ich stać – zarówno w akademię, jak i w skład.

Poznański zespół prowadził w tabeli przez 22 z 31 kolejek

Trener Maciej Skorża doczekał się kadry silnej i głębokiej, więc musiał zdać egzamin z zarządzania drużyną. Tak rotować składem, aby ego osadzonych w rezerwie piłkarzy, którzy w każdym innym ligowym klubie graliby pierwszoplanowe role, nie rozsadziło szatni.

Sobotni mecz z Wartą na ławce zaczęli Pedro Tiba oraz Dani Ramirez, czyli czołowi piłkarze poprzedniego sezonu. Towarzyszył im reprezentant Polski Tomasz Kędziora, grający rok temu w Leeds United Barry Douglas, oraz Adriel Ba Loua, który kosztował 1,2 mln euro.

Najskuteczniejszą ofensywę ligi stworzyli Jakub Kamiński, Dawid Kownacki, Mikael Ishak i Joao Amaral. Ten ostatni poprzedni sezon spędził na wypożyczeniu, bo nie dogadywał się z trenerem Dariuszem Żurawiem. Trafił do niego dopiero Skorża.

Lech zdobył ósmy tytuł, pierwszy od siedmiu lat. Oba sukcesy łączy nazwisko Macieja Skorży

Ishak wyleczył kibiców z tęsknoty za Christianem Gytkjaerem. Szwed przeszedł do Lecha za darmo i w 65 meczach zdobył 38 bramek. To on strzelał zwycięskie gole w dwóch ostatnich spotkaniach sezonu. Oba w swoim stylu – z bliskiej odległości, wykazując się refleksem i sprytem. Lechowi brakuje klasowego bramkarza, ale jego siłą była także obrona – stracił tylko 23 gole.

Poznański zespół prowadził w tabeli przez 22 z 31 kolejek, inni w fotelu lidera przeżywali tylko epizody. Kryzys na początku wiosny (tylko dwa zwycięstwa w sześciu meczach) sprawił, że na pole position w wyścigu o tytuł wysunął się Raków, ale poznaniacy wytrzymali presję, a rywale pogubili punkty.

Lech zdobył ósmy tytuł, pierwszy od siedmiu lat. Oba sukcesy łączy nazwisko Skorży, który po wyprowadzce z Poznania przeżył nieudany epizod w Szczecinie i pracował z młodzieżową reprezentacją Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Wrócił wciąż głodny wygrywania.

Teza, że wykorzystał kryzys Legii Warszawa, byłaby krzywdząca, bo o tytuł walczyły trzy najlepiej zorganizowane kluby w kraju – oprócz Lecha i Rakowa także Pogoń Szczecin. Lech grał piłkę atrakcyjną, dominował, a na mecie sezonu pokazał dojrzałość, bo nie ugiął się pod presją.

Mistrzostwo przyniosło radość, ale i ulgę. Dwa tygodnie temu, kiedy Lech jako wicelider tabeli przegrał Puchar Polski, kibice mogli zwątpić i pomyśleć, że dopingują klub przeklęty, papierowego tygrysa wypatrującego trofeum od lat, wypuszczającego z rąk kolejne szanse. Za tydzień ostatni ligowy mecz, z Zagłębiem Lubin, obejrzy w Poznaniu komplet 40 tys. widzów. Biletów już nie ma.

Lech zdał egzamin na każdym poziomie. Sukces odnieśli ludzie, którzy wyciągnęli wnioski z porażek – także dyrektor sportowy Tomasz Rząsa, którego zwolnienia po nieudanym poprzednim sezonie domagali się kibice.

Czytaj więcej

Ekstraklasa. Wisła Kraków w pierwszej lidze

Skorża mistrzem został po raz czwarty – wcześniej dwukrotnie sięgał po tytuł także z Wisłą Kraków. Nikt w XXI wieku nie osiągnął więcej. 50-latek jest najbardziej utytułowanym trenerem pracującym w Ekstraklasie.

Wyprzedaży nikt w Poznaniu nie planuje. Odejdzie Kamiński, za którego 10 mln euro zapłacił Wolfsburg, ale Lech zadbał o następcę – kupił Norwega Kristoffera Velde. Nie wiadomo, co z wypożyczonymi Kędziorą i Kownackim. Kolejorz szuka też bramkarza.

Lecha zweryfikują występy w Europie. Skorża w pucharach podpisywał się zarówno pod porażkami Wisły z Levadią Tallin i Lecha ze Stjarnan, jak i awansem Legii do 1/16 finału Ligi Europy.

Kolejorz w rankingu UEFA jest na początku trzeciej „setki”, więc w drodze do Ligi Mistrzów będzie musiał pokonać czterech rozstawionych, wyżej notowanych rywali.

PKO BP Ekstraklasa
33. kolejka

Cracovia - Wisła Płock 3:0 (K. Pestka 9, 31, M. Rasmussen 69),
Jagiellonia - Legia 2:2 (I. Puerto 48, J. Imaz 76-karny - T. Pekhart 70, M. Pazdan 85-samobójcza),
Bruk-Bet Termalica - Piast 0:1 (T. Huk 57-karny),
Warta - Lech 1:2 (M. Kopczyński 10-karny - J. Amaral 22, M. Ishak 45),
Zagłębie - Raków 1:0
(K. Chodyna 90-karny),
Lechia - Pogoń 0:0
Stal - Śląsk 1:1
(M. Matras 90 - R. Pich 16)
Górnik Zabrze - Górnik Łęczna 4:2 (R. Dadok 66, L. Podolski 86, K. Kubica 89, H. Marin 90 - P. Banaszak 5, 52)
Radomiak - Wisła Kraków 4:2 (K. Angielski 50, 67, 68, D. Abramowicz 86 - H. Citaiszwili 8, S. Savić 48)

Szefowie klubu już latem chwalili się rekordowym budżetem, pierwszy raz zapłacili za piłkarza ponad milion euro, a w sukces uwierzyli także kibice, którzy zakończyli bunt i średnia frekwencja na domowych meczach Kolejorza przekroczyła 21 tys. widzów.

Lech szlifuje talenty i zarabia na młodzieży. Tylko w dwóch ostatnich sezonach sprzedaż piłkarzy (Tymoteusz Puchacz, Robert Gumny, Kamil Jóźwiak, Jakub Moder) przyniosła 20 mln euro. Władze klubu zainwestowały, bo było ich stać – zarówno w akademię, jak i w skład.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Piłka nożna
Piłkarskie klasyki w Wielkanoc: City-Arsenal, Bayern-Borussia i OM-PSG
Piłka nożna
Gruzja jedzie na Euro 2024. Ten awans to nie przypadek
PIŁKA NOŻNA
Michał Probierz dla „Rzeczpospolitej”. Jak reprezentacja Polski zagra na Euro 2024
Piłka nożna
Bilety na mecze Polski na Euro 2024 szybko wyprzedane. Kibice rozczarowani
Piłka nożna
Manchester City kupił "najbardziej ekscytującego 14-letniego piłkarza na świecie"